Widać już, że – zgodnie z agendą na trudne czasy – częściej poszukiwani są teraz CFO, mający doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania i w negocjacjach z bankami. Jak przewiduje Płaza, większa fala rotacji prezesów w prywatnym biznesie może przyjść po 10–12 miesiącach kryzysu, gdy będzie widać, kto sobie radzi.
Inwestorzy oswojeni
W innej sytuacji są natomiast spółki pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa, gdzie rządzi logika wyborcza. Tam rotacje w zarządach mogą się nasilić wraz z rosnącym prawdopodobieństwem zmiany ekipy rządzącej w przyszłorocznych wyborach. Jak to wpłynie na wyniki tych firm?
Według przeprowadzonego przed kilkoma laty badania firmy doradczej EY, które objęło ponad tysiąc największych spółek w giełdowych w Europie, na przestrzeni 15 lat tempo wzrostu kapitalizacji firm z prezesami z najdłuższym stażem było ponaddwukrotnie wyższe niż w firmach często zmieniających szefów. Porównanie innych wskaźników, w tym rentowności kapitału, poziomu inwestycji, przyniosło podobne wnioski.
Dymisje w Tauronie za Jaworzno. Pracę stracą członkowie zarządu
Jak nieoficjalnie się dowiadujemy, rada nadzorcza podjęła decyzję o odwołaniu dwóch członków zarządu trzeciego co do wielkości producenta prądu w Polsce. Z dotychczasowych stanowisk odwołano Jerzego Topolskiego oraz Artura Michałowskiego. Jednym z powodów mają być problemy z ponownym uruchomieniem najnowszego bloku węglowego w Polsce 910 MW w Jaworznie.
Jak jednak zwraca uwagę prof. Krzysztof Obłój, ekspert ds. zarządzania strategicznego z Akademii Leona Koźmińskiego, o ile w dobrych czasach łatwiej ocenić efekty działania menedżerów, o tyle w czasie kryzysu niekompetentni szefowie mają dobre wymówki. – Można więc teraz bez problemu wymieniać menedżerów na nowych, by zapewnić apanaże innej grupie sojuszników lub współpracowników – dodaje prof. Obłój. Sobiesław Kozłowski, dyrektor Departamentu Analiz i Doradztwa w Noble Securities, ma też wrażenie, że inwestorzy przyzwyczaili się do podwyższonej rotacji w zarządach spółek Skarbu Państwa w relacji do zarządów spółek prywatnych. Zwraca jednak uwagę na wpływ globalnych trendów: od 2009 r. rynki rozwinięte (S&P 500, Nasdaq czy DAX) zachowują się lepiej niż indeksy krajów rozwijających się. Ponadto dużo lepiej zachowują się spółki wzrostowe niż spółki wartościowe, a spółki SP należą niemal zawsze do grona spółek wartościowych, tzn. o wysokich przychodach i wynikach, ale o relatywnie niskim wzroście EBIT czy zysku netto w ujęciu pięciu czy dziesięciu lat. – Inwestorzy zagraniczni, którzy mają wybór pomiędzy wieloma rynkami kapitałowymi, generują 63 proc. obrotów akcjami na GPW, więc ich podejście jest kluczowe – dodaje Kozłowski.
Amerykańscy liderzy firm też są zmęczeni niepewnością
W pierwszej połowie tego roku 774 prezesów i dyrektorów generalnych w USA odeszło ze stanowiska. Pomimo wyhamowania rotacji szefów w czerwcu, w pierwszym półroczu było ich aż o jedną piątą więcej niż rok wcześniej – wynika z najnowszej analizy amerykańskiej firmy doradczej Challenger, Gray & Christmas, Inc., która zwraca też uwagę, że odejść top menedżerów w USA było w I połowie br. najwięcej od początku jej badań (od 2002 r.). Jednocześnie autorzy analizy oceniają, że ta zwiększona fala zmian na czele amerykańskich spółek wynika m.in. ze zmęczenia top menedżerów. Część z nich, po pandemicznych wyzwaniach ostatnich lat, decyduje się teraz, w czasach silnej wciąż niepewności w gospodarce, odejść na emeryturę. Taki był powód prawie 24 proc. rezygnacji szefów w USA w pierwszym półroczu.