Na samą Tichonową także zostały nałożone sankcje, zresztą tak samo, jak i na jej starszą siostrę Marię Woroncową. Teraz Tichonowa została mianowana współ-prezeską komitetu koordynującego działania rosyjskich firm, którym zlecono produkcję substytutów importu. Nad całym procesem wdrażania nowych technologii czuwa Rosyjski Związek Przemysłowców i Przedsiębiorców (RSPP) - ujawniła gazeta. Jej dziennikarze dotarli do dokumentów potwierdzających tę nominację, a służby prasowe RSPP poinformowały, że jest to prawda.
Jak informuje gazeta Tichonowa nadal pracuje w firmie Innopraktika, która zarządza Narodową Fundacją Rozwoju Intelektualnego i jest również szefową tej fundacji. W Innopraktice dziennikarze „RBC” usłyszeli, że cała sprawa jeszcze nie jest zakończona, bo córka prezydenta nie zdecydowała ostatecznie, czy przyjmie tę ofertę. Byłaby to jej kolejna praca w państwowej instytucji.
Czytaj więcej
Wielka Brytania dodała w piątek córki rosyjskiego prezydenta Władimira Putina do listy sankcji, Kilka dni temu zrobiły to samo władze Stanów Zjednoczonych.
Sam Władimir Putin wielokrotnie podkreślał, jak ważne jest, by rosyjskie firmy były w stanie produkować zamienniki importowanych towarów, tak by Rosjanie nie odczuwali ich braku. To dążenie nie jest nowe, bo pierwsze takie działania próbowano wprowadzić w życie jeszcze w 2014 roku, kiedy na Rosję zostały nałożone sankcje po zajęciu Krymu. Teraz jednak sprawa jest znacznie poważniejsza, bo zachodnie firmy, które produkowały w Rosji i importowały towary z innych krajów, praktycznie opuściły ten kraj. Została ich dosłownie garstka. W efekcie produkcja drastycznie spadła i na rosyjskim rynku są odczuwalne coraz większe braki, bo najróżniejsze patriotyczne hasła nie pomagają.
Te braki częściowo ma zastąpić import równoległy. Rząd już wydał zezwolenia firmom i osobom fizycznym na sprowadzanie do Rosji 56 grup towarów, w tym kosmetyków, odzieży i obuwia, a także aut i komponentów do nich. Wiadomo jednak, że będą one droższe, a często podrabiane.