Unia Europejska ogłosiła w piątek piąty pakiet sankcji przeciwko Rosji. W ramach nowych restrykcji UE przestanie importować z Rosji węgiel i zabroni rosyjskim statkom cumować w europejskich portach. Zakaz obejmie także białoruski i rosyjski transport drogowy, także w ramach tranzytu wewnątrz UE (ale z wyjątkiem żywności, leków czy transportów humanitarnych).
Do podobnych kroków w czasie w swojej wtorkowej wizyty w Warszawie nawoływała Liz Truss – brytyjska minister spraw zagranicznych. Powiedziała, że będzie „zachęcała naszych partnerów w NATO i G7 do wdrożenia dalszych sankcji”, które powinny objąć rosyjskie statki, ropę, gaz, węgiel a także złoto.
Nowe sankcje dołączą do tych już wprowadzonych przez Unię Europejską i jej zachodnich partnerów. Aktywa czołowych polityków i oligarchów zostały zamrożone oraz zabroniono realizowania transakcji z rosyjskim bankiem centralnym. Od wczesnych dni wojny europejska przestrzeń powietrzna jest zamknięta dla rosyjskich samolotów. Zabroniono też eksportu do Rosji metali i towarów luksusowych oraz dóbr, które mogą zostać użyte do celów wojskowych.
Jednak świat to nie tylko Europa i kraje Zachodnie. Sankcje ograniczyły liczbę chętnych na rosyjską ropę i gaz co sprawiło, że Rosjanie sprzedają energię za cenę niższą niż rynkowa. Korzystają na tym choćby Indie, które zdecydowały się na zwiększenie swoich zamówień na rosyjską ropę. Ponadto, Rosja wciąż ma nadal dostęp do swoich rezerw walutowych denominowanych w chińskim juanie, ponieważ nie zostały one zamrożone. Wiele zachodnich firm nadal nie wycofało się z rosyjskiego rynku. Na prowadzonej przez uniwersytet Yale liście firm, które nadal są obecne w Rosji znajdują się Storck (producent żelków Haribo) czy Ecco (producent obuwia). W rezultacie, sankcje nie doprowadziły do kompletnej izolacji Rosji a jedynie do ograniczeń w zakresie dostępu do rynków finansowych i obrotu walutami zagranicznymi.
Jeśli Zachód chce spowolnić rosyjską machinę wojenną, musi przestać importować rosyjską ropę i gaz. Z danych rosyjskiego ministerstwa finansów wynika, że w 2021 roku przychody z tytułu eksportu ropy i gazu stanowiły 36 proc. wszystkich przychodów rosyjskiego państwa. A jak pokazują statystki amerykańskiej Energy Information Administration europejscy członkowie OECD odpowiadają za 49 proc. rosyjskiego eksportu ropy i 74 proc. gazu.