Firmy farmaceutyczne ostrzegały w ubiegłym roku, że ograniczone dostawy fiolek mogą wpłynąć na dystrybucję szczepionek, ale Niemcy uznali wtedy, że wyścig o to, kto wcześniej i więcej dostanie, może tylko pogorszyć sytuację.
Firma założona przez Ottona Schotta, wynalazcy w latach 90. XIX wieku odpornego szkła borokrzemowego, dostarczyła w II półroczu 2020 110 mln fiolek, teraz pracuje nad wywiązaniem się z zaległych zamówień na 600 mln fiolek i upora się z tym do 2022 r. Chociaż oznacza to, że w tych fiolkach znajdzie się gigantyczna liczba 6 miliardów dawek, jednak te zaległe zamówienia stanowią zaledwie jedną dziesiąta rocznej produkcji firmy — powiedział Reuterowi jej prezes Frank Heinricht.
- Istnieje obecnie małe ryzyko, by firmy farmaceutyczne, które pracują jeszcze nad swymi szczepionkami mogły blokować możliwości dostaw fiolek tym, które już uzyskały zgodę na ich dystrybucję — dodał. — Klienci zamawiają tylko tyle, ile wymagają ich moce produkcyjne. Staramy się zapewnić, by zamówień nie składano do tworzenia wczesnych zapasów, aby wszystkie firmy potrzebujące naprawdę tych fiolek zostały obsłużone — powiedział szef Schotta.
Niemiecka firma o obrotach 2,2 mld euro konkuruje na rynku rurek ze szklą borokrzemowego z Nippon Electric Glass, Nipro i Corning. Produkuje też gotowe butelki lub fiolki, podobnie jak inne podmioty bardziej rozdrobnionego rynku, m.in. francuska SGD Pharma. niemiecka Gerreshimer, czy włoska Stevanato Group.