Prezes Gaz-Systemu: Dzięki inwestycjom gazu odbiorcom nie zabraknie

Zapewniam, że od strony ciągłości dostaw jesteśmy bezpieczni i mogę jedynie dodać, że w 2022 roku sytuacja Polski od strony infrastruktury przesyłowej jeszcze znacząco się poprawi – mówi Tomasz Stępień, prezes Gaz-Systemu.

Aktualizacja: 19.11.2021 11:51 Publikacja: 18.11.2021 21:00

Prezes Gaz-Systemu: Dzięki inwestycjom gazu odbiorcom nie zabraknie

Foto: Fotorzepa, Marcin Zięba

W Europie brakuje odpowiednich zapasów gazu ziemnego przed zbliżającą się zimą, a realizowany import jest za mały w stosunku do zgłaszanego popytu. Dodatkowo surowiec jest wyjątkowo drogi. Czy w tej sytuacji polscy odbiorcy mogą obawiać się przerw w dostawach gazu w najbliższych miesiącach, zwłaszcza w sytuacji wystąpienia srogiej zimy i ponadprzeciętnego zużycia surowca?

Gaz-System, który jest operatorem krajowej sieci przesyłowej gazu, jest przygotowany na sytuację związaną z przerwami dostaw gazu do Polski. Wynika to w dużej mierze z faktu, że praktycznie co roku mamy do czynienia z ryzykiem dotyczącym ciągłości dostaw surowca z Rosji nie tylko do Polski, ale i do większości państw Europy Zachodniej. Na przestrzeni ubiegłych lat to zagrożenie w naszym kraju urzeczywistniło się kilkakrotnie. Jednak dziś, m.in. dzięki realizowanym przez Gaz-System inwestycjom, jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek wcześniej odporni na taką sytuację. Część naszego krajowego rocznego zapotrzebowania na gaz pokrywamy z własnego wydobycia. Posiadamy także działającą i stale rozbudowywaną infrastrukturę przesyłową, która umożliwia nam pozyskanie tego surowca z różnych kierunków dostaw. Jednym z elementów tej infrastruktury jest obecnie rozbudowywany terminal LNG w Świnoujściu, dzięki któremu możemy pozyskiwać gaz w formie skroplonej praktycznie z całego świata. Poza tym na gazociągu jamalskim mamy możliwość wykorzystania tzw. fizycznego rewersu, co oznacza, że możemy ściągać surowiec także z kierunku zachodniego do Polski. Mamy działające sprawnie połączenia międzysystemowe z takimi krajami jak Niemcy, Ukraina, Czechy. Ponadto spółka PGNiG z którą Gaz-System ściśle współpracuje, w ostatnim okresie szeroko komunikowała, że posiada obecnie pełne magazyny gazu. Dlatego zapewniam, że od strony ciągłości dostaw jesteśmy bezpieczni i mogę jedynie dodać, że w 2022 roku sytuacja Polski od strony infrastruktury przesyłowej jeszcze znacząco się poprawi. Kluczowe projekty Gaz-Systemu, takie jak budowa interkonektorów gazowych ze Słowacją, Litwą, a także Danią, są bowiem obecnie na ukończeniu.

Do końca 2022 r. Polska może sprowadzać z Rosji nawet ponad 10 mld m sześc. gazu rocznie. To około połowy naszego zapotrzebowania. Umowa nie będzie jednak przedłużona. W tej sytuacji krytyczna może być nie ta, ale przyszła zima.

Nie widzę takiego zagrożenia przede wszystkim ze względu na planowane zakończenie w przyszłym roku budowy trzech nowych interkonektorów z Danią, Słowacją i Litwą, których łączna moc przesyłowa znacząco przewyższa ilość gazu, jaką odbieraliśmy rocznie z kontraktu jamalskiego.

Czy do zwiększania importu z Zachodu moglibyśmy też w większym stopniu niż obecnie wykorzystać gazociąg jamalski, którym co do zasady płynie surowiec z Rosji do Polski i Niemiec?

Polski odcinek gazociągu jamalskiego jest przystosowany do przesyłu gazu ze wschodu na zachód w ilości maksymalnej około 33 mld m sześc. rocznie. Przy czym dzisiaj nasz kraj – ze względów technicznych – może z niego odbierać surowiec tylko w dwóch miejscach w łącznej ilości do około 10 mld sześc. rocznie. W przyszłości, jako operator tego gazociągu, chcemy móc go wykorzystywać bardziej elastycznie poprzez połączenie tego gazociągu z krajową siecią przesyłową w kilku nowych lokalizacjach. Dlatego w krajowym dziesięcioletnim planie rozwoju na lata 2022–2031 zaplanowaliśmy budowę kilku nowych połączeń. Zakładamy, że docelowo polski odcinek gazociągu jamalskiego będzie magistralą, transportującą gaz z terminalu LNG w Świnoujściu oraz z Baltic Pipe do innych rejonów naszego kraju, a nawet do Niemiec czy na Litwę.

Najszybciej zwiększymy jednak możliwości dostaw do Polski przez gazoport w Świnoujściu. W pierwszym etapie, czyli do końca tego roku, jego przepustowość ma wzrosnąć z 5 do 6,2 mld m sześc. Czy ten termin jest aktualny?

Rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu jest na bardzo zaawansowanym etapie. Pierwsza część inwestycji polegająca na montażu dwóch nowych regazyfikatorów SCV zakończy się na przełomie tego roku i umożliwi zwiększenie przepustowości obiektu z 5 mld m sześc. do 6,2 mld m sześc. rocznie. Inwestycja ta jest dość skomplikowana, ponieważ prace montażowe związane z podłączeniem nowych regazyfikatorów mogą być wykonywane tylko w okresach, kiedy na terminalu nie jest rozładowywany statek z ładunkiem LNG, który przypłynął do Polski. Ciągłość obsługi dostaw gazu wynikających z zawartych kontraktów handlowych ma bowiem charakter nadrzędny względem rozbudowy. Inwestycje dotyczące montażu nowych jednostek SCV zakończymy zgodnie z harmonogramem na przełomie 2021 i 2022 r. Z kolei na koniec 2023 roku planujemy zwiększyć przepustowość gazoportu do 8,3 mld sześc. rocznie dzięki wybudowaniu trzeciego zbiornika i nowego nabrzeża.

Następne do użytku powinny być oddane połączenia ze Słowacją i Litwą. Terminy ich uruchamiania wyznaczone były odpowiednio na I kwartał i lipiec 2022 r. Czy obie inwestycje będą zrealizowane na czas?

Interkonektory z Litwą i Słowacją są na końcowym etapie budowy. Na niektórych odcinkach tych inwestycji trwają już odbiory techniczne i przygotowanie do eksploatacji. Połączenie ze Słowacją będzie posiadało techniczną możliwość przesyłu gazu na przełomie I i II kwartału 2022 roku. W związku z tym, że na etapie uruchomienia tej inwestycji nie doszło do zawarcia kontraktu przesyłowego na tym gazociągu, dopiero po oddaniu go do użytkowania będziemy mogli ogłosić rynkową aukcję na rezerwację dostępnych na nim nowych mocy przesyłowych. To zapewne nastąpi w lipcu 2022 r. W tym czasie liczymy też na uruchomienie pierwszych testowych przepływów gazu poprzez polsko-litewski interkonektor tzw. GIPL.

Kluczowe znaczenie dla naszego kraju ma dziś jednak projekt Baltic Pipe, który pozwoli na import surowca ze złóż norweskich. Na jakim etapie realizacji jest dziś każdy z pięciu komponentów tego przedsięwzięcia?

Realizacja całego projektu wiąże się z budową około 900 km gazociągu oraz czterech tłoczni. Połączenie biegnące po dnie Morza Północnego jest już gotowe. W ostatnich dniach zakończyliśmy budowę najważniejszej części polskiego odcinka projektu Baltic Pipe, która przebiega po dnie Bałtyku. 274 km gazociągu łączącego wybrzeże duńskie z polskim mamy już ułożone. W efekcie zostaje do zakończenia tylko lądowa część w Danii i Polsce. W naszym kraju zaawansowanie prac oceniam na poziomie ponad 70 proc., przy czym same prace układkowe są na większości odcinków prawie zakończone. Oczywiście realizowane są one zgodnie z ustalonym harmonogramem. Mimo pewnych chwilowych trudności z pozwoleniami środowiskowymi na rozbudowę dwóch krótkich odcinków gazociągu lądowego w Danii, również tam prace przebiegają sprawnie. W efekcie dziś możemy potwierdzić, że 1 października 2022 r. popłynie poprzez Baltic Pipe pierwszy gaz z Norwegii do Polski.

Początkowo moce przesyłowe Baltic Pipe będą jednak znacznie mniejsze od zakładanych 10 mld m sześc. rocznie?

Ze względu na wydłużenie się terminów budowy wspomnianych dwóch krótkich odcinków gazociągu w Danii zakładamy, że w pierwszych trzech miesiącach eksploatacji przepustowość Baltic Pipe wyniesie 2–3 mld m sześc. rocznie. Będzie ona na tym poziomie, ponieważ dotychczas istniejąca sieć gazociągów w Danii od strony technicznej pozwala przesyłać właśnie takie ilości surowca. Po zakończeniu budowy wszystkich nowych odcinków lądowych Baltic Pipe w Danii osiągniemy pełną planowaną przepustowość 10 mld m sześc., co nastąpi na początku 2023 r.

Nie macie obaw, że procedura wydawania nowych pozwoleń środowiskowych wydłuży się i związku z tym uzyskanie pełnej przepustowości przesunie się w czasie?

Energinet, operator duńskiej sieci, realizujący projekt jej rozbudowy zapewnia nas, że uzyskanie nowych pozwoleń środowiskowych jest sprawą techniczną, związaną ze zmianą krajowych przepisów prawnych. Co więcej, nie widzi przesłanek, aby nie zostały one wydane w terminie, który pozwoli na uzyskanie pełnej przepustowości Baltic Pipe w 2023 r.

Niedawno Energinet informował, że koszt realizowanej przez niego lądowej części gazociągu Baltic Pipe wzrośnie o 135 mln euro do 1,1 mld euro. Czy po stronie Gaz-Systemu koszty też mogą wzrosnąć?

Wszystkie umowy, jakie podpisaliśmy na budowę Baltic Pipe, są realizowane zgodnie z określonymi w nich wynagrodzeniami. Nie było żadnych nowych aneksów, które podwyższałyby te kwoty. Dlatego działamy zgodnie z założonym wcześniej planem rzeczowo-finansowym i nic w tej kwestii się nie zmienia.

Ile wynosi wartość wszystkich realizowanych obecnie przez Gaz-System inwestycji?

Plan inwestycyjny spółki określony na lata 2016–2024 opiewa na kwotę 20 mld zł. Z tego w tym roku wydatkujemy około 6 mld zł, a w przyszłym około 5 mld zł.

Pierwotnie w planach była również budowa nowego połączenia z Ukrainą. Dlaczego dotychczas nic z tego nie wyszło?

Obecnie mamy dwa gazociągi łączące nas z Ukrainą, których przepustowość nie jest w pełni wykorzystywana. Gaz-System jest gotowy do budowy nowego połączenia, ale do uzgodnienia pozostają kwestie dotyczące finansowania tej inwestycji przez stronę ukraińską. Dziś powstanie nowego interkonektora z Ukrainą zależy od tego, czy uda się pozyskać dla tego projektu unijne wsparcie lub czy dojdzie do zawarcia kontraktu przesyłowego z firmą lub firmami, które będą chciały korzystać z takiego nowego połączenia.

Jakie jeszcze inwestycje planuje Gaz-System?

Chcąc sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na gaz w Polsce, rozpoczęliśmy tzw. projekt FSRU, czyli budowę nowego punktu wejścia do krajowego systemu przesyłowego na północy Polski. Obecnie projektowane są gazociągi lądowe, które połączą nowy terminal pływający typu FSRU w rejonie Zatoki Gdańskiej z budowaną tłocznią gazu w Gustorzynie. W części morskiej tego projektu – dla określenia docelowej przepustowości jednostki FSRU – w sierpniu tego roku została uruchomiona (1 etap) tzw. procedura open season. Głównym jej celem jest potwierdzenie zapotrzebowania na nowe zdolności regazyfikacji LNG przez uczestników rynku. Chcę podkreślić, że dla zapewnienia odpowiedniej elastyczności, sprawności i bezpieczeństwa przesyłu gazu do odbiorców w Polsce, poza rozbudową gazociągów i nowych punktów wejścia do systemu, w nadchodzących latach konieczne jest przeprowadzenie szeregu inwestycji dotyczących podziemnych magazynów gazu. Jako Gaz-System chcemy wybudować duży magazyn o pojemności nawet do 2,5 mld m sześc. w okolicach Damasławka. Abyśmy mogli przystąpić do tej inwestycji, potrzebujemy zgody rządu RP i zmiany przepisów prawnych w tym obszarze. Jeśli nasza spółka uzyska uprawnienia do prowadzenia działań inwestycyjnych w obszarze magazynowania, wówczas potrzeba będzie jeszcze około ośmiu lat na budowę nowych magazynów w kawernach solnych.

Tomasz Stępień

Tomasz Stępień funkcję prezesa Gaz-Systemu pełni od grudnia 2015 r. W spółce jest już od 2008 r. Wcześniej pracował w PGNiG i zajmował się m.in. projektem budowy terminalu LNG i gazociągu Baltic Pipe. W latach 2005–2007 był zastępcą dyrektora Departamentu Dywersyfikacji Dostaw Nośników Energii w Ministerstwie Gospodarki. Był też członkiem rad nadzorczych Nafty Polskiej i Gazoprojektu.

W Europie brakuje odpowiednich zapasów gazu ziemnego przed zbliżającą się zimą, a realizowany import jest za mały w stosunku do zgłaszanego popytu. Dodatkowo surowiec jest wyjątkowo drogi. Czy w tej sytuacji polscy odbiorcy mogą obawiać się przerw w dostawach gazu w najbliższych miesiącach, zwłaszcza w sytuacji wystąpienia srogiej zimy i ponadprzeciętnego zużycia surowca?

Gaz-System, który jest operatorem krajowej sieci przesyłowej gazu, jest przygotowany na sytuację związaną z przerwami dostaw gazu do Polski. Wynika to w dużej mierze z faktu, że praktycznie co roku mamy do czynienia z ryzykiem dotyczącym ciągłości dostaw surowca z Rosji nie tylko do Polski, ale i do większości państw Europy Zachodniej. Na przestrzeni ubiegłych lat to zagrożenie w naszym kraju urzeczywistniło się kilkakrotnie. Jednak dziś, m.in. dzięki realizowanym przez Gaz-System inwestycjom, jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek wcześniej odporni na taką sytuację. Część naszego krajowego rocznego zapotrzebowania na gaz pokrywamy z własnego wydobycia. Posiadamy także działającą i stale rozbudowywaną infrastrukturę przesyłową, która umożliwia nam pozyskanie tego surowca z różnych kierunków dostaw. Jednym z elementów tej infrastruktury jest obecnie rozbudowywany terminal LNG w Świnoujściu, dzięki któremu możemy pozyskiwać gaz w formie skroplonej praktycznie z całego świata. Poza tym na gazociągu jamalskim mamy możliwość wykorzystania tzw. fizycznego rewersu, co oznacza, że możemy ściągać surowiec także z kierunku zachodniego do Polski. Mamy działające sprawnie połączenia międzysystemowe z takimi krajami jak Niemcy, Ukraina, Czechy. Ponadto spółka PGNiG z którą Gaz-System ściśle współpracuje, w ostatnim okresie szeroko komunikowała, że posiada obecnie pełne magazyny gazu. Dlatego zapewniam, że od strony ciągłości dostaw jesteśmy bezpieczni i mogę jedynie dodać, że w 2022 roku sytuacja Polski od strony infrastruktury przesyłowej jeszcze znacząco się poprawi. Kluczowe projekty Gaz-Systemu, takie jak budowa interkonektorów gazowych ze Słowacją, Litwą, a także Danią, są bowiem obecnie na ukończeniu.

Pozostało 81% artykułu
Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii