Największa w Europie huta stali jest od 2015 r. pod zarządem komisarycznym skarbu państwa gdy uznano, że trzeba ją zamknąć albo uzdrowić, a największa na świecie grupa hutnicza, ArcelorMittal przebiła oferty rywali i zgodziła się w 2017 r. przejąć Ilvę i rozwiązać jej problemy.
Operacja przejęcia miała nastąpić 1 lipca, ale nowy włoski rząd odsunął ją w czasie i zaczął naciskać na Arcelora, by przedstawił znacznie lepszy plan dla firmy z Taranto. ArcelorMittal ogłosił teraz, że w najbliższych dniach przedstawi nowe propozycje.
„Pracowaliśmy nad zwiększeniem planu zatrudnienia i ochrony środowiska, co poprawi początkowe zobowiązania, wzmocni osiągi środowiskowe Ilvy i jej wsparcie dla miejscowych społeczności. Jesteśmy przekonani, że po osiągnięciu porozumienia na podstawie tego projektu wszystkie strony, również związki zawodowe, będą zadowolone i gotowe do szybkiego zawarcia umowy" — stwierdza komunikat.
Grupa hutnicza przypomniała, że obiecała zainwestować w Ilvie 4,2 mld euro, w tym 1,2 mld w zwiększenie jej wydajności i 1,5 mld w ograniczenie skażeń. Powiedziała też związkom, że planuje zmniejszenie zatrudnienia w Taranto z 10 900 obecnie do ok. 7600, co związki odrzuciły.
Wicepremier Luigi Di Maio, także minister przemysłu i pracy bardzo krytykował sposób rozpisania przetargu na Ilvę. Zwrócił się w lipcu do organu walki z korupcją o ponowne zbadanie całej procedury. — To potwierdziło, że nasze wątpliwości co do procedury przetargu były uzasadnione — powiedział w piątek w parlamencie. Nie przedstawił ładnych szczegółów ani wskazówek, czy zamierza wycofać się z umowy z Arcelorem i dodał, ze uruchomi wewnętrzne śledztwo w swoim resorcie. Przed wyborami Di Maio z Ruchu 5 Gwiazd zobowiązał się do zamknięcia huty ze względu na ekologię.