BIG InfoMonitor podaje, że aż 27 proc. firm z tej branży żali się na opóźnienia. Bankructwa, a co za tym idzie niższa konkurencja spowodowały, że np. podwykonawcy, czyli zwykle mniejsze firmy, muszą się liczyć z dłuższym oczekiwaniem na płatności.
Indeks Zatorów Płatniczych BIG od września ub.r. obniżył się o 3,4 pkt proc. i wynosi 12,6 pkt. W siedem miesięcy o 10 proc. wzrósł odsetek firm, które mają przeterminowane należności o wartości powyżej 50 tys. zł. Szacunkowa wartość przeterminowanych należności na jedną firmę to teraz 69,5 tys. złotych. W co szóstej w zatorach płatniczych tkwi 75 proc. wartości sprzedaży, w poprzednim badaniu kłopoty na taką skalę sygnalizowała tylko co dziesiąta firma. – Na spadek Indeksu wpłynęło także rozczarowanie części spółek efektem wzrostu gospodarczego – uważają eksperci BIG. – Nie zawsze płynność poprawiła się tak, jak się tego spodziewano w czasach lepszej koniunktury.
Na opóźnienia skarży się aż 61 proc. małych i średnich firm – w sierpniu 2014 r. było to 50 proc.
Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, uważa, że te wskaźniki pokazują, iż nie zawsze poprawiająca się koniunktura wpływa na zmniejszenie liczby niewiarygodnych kontrahentów. Dlatego przedsiębiorcy nie potrafią ocenić, czy sytuacja gospodarcza działa na ich korzyść. 47 proc. firm uważa, że warunki gospodarcze im sprzyjają, 44 proc. twierdzi coś przeciwnego.
Z badania portfela należności przedsiębiorstw opracowanego przez Krajowy Rejestr Długów, Biuro Informacji Gospodarczej i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych wynika, że przedsiębiorcy optymistycznie patrzą w przyszłość – spodziewają się szybszego spływu pieniędzy i polepszenia swojej sytuacji gospodarczej. Na to, że zatory będą się zmniejszały, liczy już 20,8 proc. badanych – wcześniej myślało tak 15,9 proc. – O większych problemach mówią tylko małe firmy – twierdzi Andrzej Kulik, rzecznik prasowy KRD. – Łapią każde zlecenie i rzadko sprawdzają wiarygodność kontrahenta.