Raiffeisen już wycofał się z prac nad ugodami z frankowiczami. Inni mogą postąpić podobnie.
Kto się może wycofać?
W gronie dziesięciu banków, które w grupie roboczej pod auspicjami UKNF pracują nad modelem ugód z frankowiczami, od niedawna jest BPH i z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że może podjąć decyzję podobną do Raiffeisena. Wstępne rozmowy o dołączeniu do grupy prowadził też Deutsche Bank Polska, ale i on może się zdecydować na odstąpienie od programu. Oba banki nie udzielają komentarza na temat efektów prac zespołu ani ich wpływu na dalsze decyzje co do możliwości proponowania ugód.
Wspólnym mianownikiem tych frankowych banków jest to, że po transakcjach M&A w poprzednich latach w ich bilansach znajdują się tylko hipoteki walutowe (w DBP jest jeszcze stosunkowo niewielki segment bankowości korporacyjnej). To zupełnie odmienna sytuacja od innych banków frankowych, w których kredyty te stanowią tylko kilka lub kilkanaście procent portfela kredytowego i po przewalutowaniu byłyby rentowne, więc mogłyby odrobić straty poniesione na tej operacji. Takiej szansy nie miałyby Raiffeisen, BPH i DBP, co może zniechęcać je do wzięcia na siebie dużego, jednorazowego kosztu ugód. To banki mające łącznie ponad 22 mld zł hipotek frankowych, co stanowi prawie 23 proc. udziału w polskim rynku czynnych kredytów tego typu.
Powoli potwierdza się scenariusz mówiący, że trudno będzie o masowe, jednolite i dobrowolne ugody frankowiczów z bankami. Decyduje tu głównie zróżnicowana sytuacja finansowa banków. Do grona tych, którzy prawdopodobnie nie zaoferują porozumień klientom, należy także Getin Noble. Wprawdzie ostatnio dołączył do grupy roboczej w roli obserwatora, ale nie zmienia to faktu, że jego sytuacja finansowa jest bardzo trudna i nie będzie go stać na ugody. Bank ten ma 9,4 mld zł hipotek frankowych, co stanowi aż 26 proc. jego portfela kredytów oraz prawie pięciokrotność kapitałów własnych.