Dzisiaj po południu indeks WIG-banki traci 8,5 proc., do 5376 pkt. (najniższy poziom od stycznia 2016 r.). Dla porównania WIG20 i WIG, w których banki mają spory udział, tracą odpowiednio 7,4 proc. i 7,2 proc. Od początku roku WIG-banki stracił blisko 21 proc., czyli podobnie jak WIG, z kolei WIG20 stracił 24 proc. To głównie efekt przeceny z ostatniego miesiąca, gdy wzrosły obawy o skutki szybkiego rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Pod presją są też zagraniczne giełdy (Stoxx Europe Banks 600, zrzeszający 45 banków z Europy, traci dziś 9,4 proc.). Najmocniej spośród banków na GPW przecenione są dzisiaj te zagraniczne – UniCredit (-14 proc.), Banco Santander (-12 proc.). Dużo tracą także mBank i Santander Bank Polska (po około 11 proc.). Alior i Idea Bank tanieją po 10 proc., Millennium oraz państwowe PKO BP i Pekao po około 9 proc. W najmniejszym stopniu przecenione są ING Bank Śląski i Bank Handlowy – odpowiednio o 4 proc. i ponad 5 proc.
Banki to jedne z największych i najbardziej płynnych spółek na GPW, więc duże w nich zaangażowanie mają inwestorzy zagraniczni. W razie masowego odpływu kapitału, dużego wzrostu awersji na ryzyko i panicznej wyprzedaży przez tych inwestorów banki mocno tracą.
„Rynek wycenia, że koronawirus może spowodować znaczne spowolnienie globalnej gospodarki i banki centralne jeszcze bardziej poluzują politykę pieniężną. Po zeszłotygodniowej obniżce stóp o 50 pb liderem cyklu wg rynku nadal powinien być Fed i prawdopodobnie dlatego w piątek dolar dalej tracił" – napisali w dzisiejszym komentarzu porannym ekonomiści Standander Banku Polska.
Rynek wycenia, że Rada Polityki Pieniężnej może ściąć stopy procentowe w Polsce o 50 pb z obecnych 150 pb. To byłby duży cios dla rentowności banków, którym w razie dekoniunktury nie będzie sprzyjać też mniejszy apetyt na kredyt i większe odpisy w razie problemów firm z płynnością. Jerzy Żyżyński powiedział w sobotę, że w maju RPP może rozważyć obniżkę stóp o ile wzrost gospodarczy spadnie wyraźnie poniżej 3 proc. a inflacja zacznie już się zmniejszać. Dodał, że jego zdaniem należałoby od razu myśleć o cięciu o 50 pb, żeby stabilizować nastroje. Eryk Łon, który od pół roku wnioskuje o obniżkę stóp o 25 pb wyraził opinię, że koronawirus i nowa projekcja NBP są argumentami za szybkim cięciem.