EBOR zrywa z Rosją, ale powoli

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) wycofa się ze wszystkich projektów w Rosji „tak szybko, jak to możliwe”. Jego udziały w banku i moskiewskiej giełdzie są coraz mniej warte.

Publikacja: 11.05.2022 21:00

Odile Renaud-Basso, szefowa EBOR

Odile Renaud-Basso, szefowa EBOR

Foto: Bloomberg

„Zamierzamy jak najszybciej zlikwidować nasze (rosyjskie) portfolio, pracujemy nad tym. Nie możemy nic więcej powiedzieć” – zapowiedział prezes banku Odile Renaud-Basso podczas środowego spotkania z dziennikarzami w Marrakeszu (Maroko).

EBOR wstrzymał inwestycje w rosyjskie projekty w lipcu 2014 r. po zajęciu przez Rosję Krymu. Bank nadal posiada 3,6 proc. w banku MKB (Moskiewski Bank Kredytowy). To największy niepaństwowy bank publiczny w Rosji prowadzący działalność komercyjną w 22 regionach Federacji Rosyjskiej. Należy do miliardera Romana Andrejewa. Od rosyjskiej napaści na Ukrainę jest objęty sankcjami USA, nie może więc prowadzić operacji zagranicznych i ma zamrożone aktywa. Nie wiadomo, czemu EBOR nie sprzedał akcji tego banku wcześniej.

W moskiewskiej giełdzie EBOR ma 6 proc. akcji. A ta staje się coraz bardziej niewiarygodna na arenie międzynarodowej. W minionym tygodniu UK Revenue Service (brytyjska służba podatkowa) cofnęła jej status giełdy uznanej na arenie międzynarodowej. Decyzja weszła w życie 5 maja i od tej chwili inwestorzy handlujący w Moskwie nie będą mogli korzystać z ulg podatkowych.

W środę Bloomberg poinformował, że Stowarzyszenie Traderów Rynków Wschodzących (Trade Association for the Emerging Markets) zaleciło, aby od 6 czerwca handlujący korzystali z danych WM/Refinitiv do określenia kursu rubla zamiast z danych moskiewskiej giełdy. Stowarzyszenie Traderów Rynków Wschodzących obejmuje m.in. Bank of America, JP Morgan Chase, Credit Suisse, Deutsche Bank, Goldman Sachs, Morgan Stanley, Societe Generale, Barclays i inne instytucje.

Ich zalecenie ma ułatwić pracę handlowcom, którzy wątpią w wiarygodność rubla. Trudno dziś jego kurs nazwać rynkowym, ponieważ po ataku na Ukrainę Rosja podlegała wielu międzynarodowym sankcjom, a sama nałożyła kontrolę na przemieszczanie się kapitału.

Na początku marca kurs dolara dobił historycznego maksimum, sięgając 121,5275 rubla. Potem rosyjska waluta zaczęła się umacniać. 11 maja kurs dolara na moskiewskiej giełdzie wynosił około 70 rubli, kurs Banku Rosji to 67,3843 rubla – niższy niż przed napaścią na Ukrainę.

„Zamierzamy jak najszybciej zlikwidować nasze (rosyjskie) portfolio, pracujemy nad tym. Nie możemy nic więcej powiedzieć” – zapowiedział prezes banku Odile Renaud-Basso podczas środowego spotkania z dziennikarzami w Marrakeszu (Maroko).

EBOR wstrzymał inwestycje w rosyjskie projekty w lipcu 2014 r. po zajęciu przez Rosję Krymu. Bank nadal posiada 3,6 proc. w banku MKB (Moskiewski Bank Kredytowy). To największy niepaństwowy bank publiczny w Rosji prowadzący działalność komercyjną w 22 regionach Federacji Rosyjskiej. Należy do miliardera Romana Andrejewa. Od rosyjskiej napaści na Ukrainę jest objęty sankcjami USA, nie może więc prowadzić operacji zagranicznych i ma zamrożone aktywa. Nie wiadomo, czemu EBOR nie sprzedał akcji tego banku wcześniej.

Banki
Frankowa kontrofensywa banków. Nie warto jej lekceważyć
Banki
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego
Banki
Czy polskie banki chcą brać udział w odbudowie Ukrainy? Oto wyniki badań
Banki
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Banki
Ostatni wielki rosyjski bank państwowy zostanie odcięty od zachodnich rynków