Na biurka członków zarządu Narodowego Banku Polski trafił list, który wysłała grupa banków pracująca nad stworzeniem konstrukcji ugód z frankowiczami – wynika z informacji „Rzeczpospolitej".
Banki w liście proszą NBP o wsparcie w razie dojścia do skutku ugód i konieczności zawierania dużych transakcji walutowych, wyraziły też gotowość do dyskusji w tej sprawie. Chodzi o to, że gdyby doszło do masowych ugód z frankowiczami (cały portfel takich hipotek jest wart teraz około 97 mld zł), bankom otwartoby pozycje walutowe, bo nadal miałyby finansowanie kredytów frankowych, które zostałyby wskutek ugód zamienione na złotowe. Banki finansują hipoteki frankowe m.in. obligacjami czy kredytami, które muszą za parę lat spłacić i do tego potrzebować będą szwajcarskiej waluty, problemem jest ryzyko kursowe i skala tej operacji. Postulat sektora dotyczy tego, aby NBP porozumiał się ze Szwajcarskim Bankiem Narodowym i skupił od niego franki poza rynkiem. Wtedy NBP mógłby je odsprzedać polskim bankom, co pozwoliłoby im na spłacenie finansowania frankowych kredytów i zamknięcie pozycji walutowej otworzonej po przewalutowaniach.
Drugi postulat dotyczy tego, aby umożliwić bankom rozłożenie w czasie transakcji, co miałoby pomóc w uniknięciu osłabienia polskiej waluty i podbicia kosztów całej operacji. Ugody przyniosą odpis rzędu 35–45 proc. wartości hipotek frankowych i bankowcy mają różne szacunki wpływu osłabienia złotego na te koszty. Niektórzy wskazują, że wzrost kursu CHF/PLN o 50 gr oznaczałby wyższe koszty konwersji o jedną trzecią (inne szacunki sugerowały wzrost kosztów o około 15 proc.). Poza tym realizacja transakcji w jednym czasie mogłaby skłonić spekulantów, którzy wiedzieliby, że banki muszą dokonać przewalutowania, do gry na kolejne spadki złotego.
– Chcemy, aby NBP stał się dla nas partnerem. Uważamy, że zarząd banku centralnego ma mandat do tego, aby takie transakcje przeprowadzić – mówi jeden z bankowców chcący zachować anonimowość. – Banki pracują nad ugodami, w ramach których przewalutują hipoteki po kursie z dnia zaciągnięcia, biorą więc na siebie koszt wzrostu kursu franka w tym czasie. Ugody wyeliminują ryzyko kursowe po stronie klienta i prawne po stronie banku, ale aby do tego doszło, potrzebujemy wsparcia NBP w przeprowadzeniu tych transakcji – dodaje nasz rozmówca.