W ciągu roku z lokat zniknęły ponad 93 mld zł i na koniec stycznia było ich 202 mld zł – wynika z najnowszych danych NBP. To już prawie co trzecia złotówka, którą na bankowych lokatach trzymaliśmy jeszcze na początku 2020 roku. Tak dużego odpływu kapitału z lokat nie notowaliśmy od 1996 r., odkąd NBP zbiera te dane. Udział lokat we wszystkich depozytach gospodarstw domowych spadł do zaledwie 20,3 proc. (jeszcze kilka lat temu proporcje wynosiły 50:50), pozostałe 79,7 proc. stanowią nieoprocentowane najczęściej depozyty bieżące i konta oszczędnościowe (przez rok przybyło ich prawie 200 mld zł).
Oprocentowanie nie rozpieszczało nawet przed epidemią
Już przed epidemią Polacy szukali innego rozwiązania niż trzymanie oszczędności na lokatach, bo oprocentowanie nie było wysokie. Przez to inflacja podgryzała siłę nabywczą kapitału szybciej niż banki dopisywały do niego odsetki. Wszystko to spotęgowała jeszcze epidemia. Przeciwdziałając jej skutkom, Rada Polityki Pieniężnej wyraźnie obniżyła stopy procentowe. Szybko zareagowały na to banki m.in. tnąc bez litości oprocentowanie lokat. Pojawiają się wręcz przypadki usuwania lokat pozostających przez lata w stałej ofercie.
Lutowe zestawienie najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych, sporządzone przez HRE Investments, pokazuje, że już tylko w 5 instytucjach oszczędzający mogą zarobić 2-3 proc. w skali roku (przypomnijmy, że inflacja przekracza 3 proc.). Grono to zmniejszyło się po tym jak Nest Bank obciął oprocentowanie lokaty dla nowych klientów. Już dziś wiemy, że z grona tego wypadnie też niedługo Credit Agricole.
Oczywiście najkorzystniejsze oprocentowanie czeka przeważnie na tych, którzy spełniają dodatkowe wymagania. Przede wszystkim są to rozwiązania zarezerwowane dla nowych klientów, lub ich nowych środków. Zazwyczaj są to depozyty, z których możemy korzystać przez krótki czas (np. 3 miesiące). - Nie poszalejemy też z zainwestowaną kwotą. W ramach tych propozycji możemy odłożyć często nie więcej niż 10-20 tys. zł. Do tego bank będzie wymagał np. założenia konta, karty czy instalacji aplikacji w telefonie. Jak już skorzystamy z dodatkowych produktów, to żeby za nie nie płacić, trzeba z nich aktywnie korzystać. Przy tym koniecznie musimy wczytać się w umowy i regulaminy. Możemy w nich znaleźć informacje o płatnych usługach czy ubezpieczeniach z automatu „doklejonych" do proponowanych nam produktów – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. W sumie promocyjne depozyty pozwalają nam zarobić zazwyczaj od 50 do 150 złotych odsetek więcej, niż gdybyśmy korzystali ze statystycznej rocznej lokaty.