Trybunał nie zabrał bankom nadziei

Nie została wyjaśniona jedna z kluczowych spraw frankowego sporu, czyli to, czy w razie unieważnienia umowy kredytu mieszkaniowego bankom należy się opłata za udzielenie kapitału. Musi rozstrzygnąć ją Sąd Najwyższy.

Aktualizacja: 04.05.2021 10:05 Publikacja: 03.05.2021 21:00

Trybunał nie zabrał bankom nadziei

Foto: shutterstock

W piątek banki frankowe na GPW lekko traciły po tym, jak w czwartek zyskiwały nawet po 6 proc. Zwyżki te napędził wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie kredytów frankowych. Trybunał stwierdził, że to krajowe sądy mają decydować o skutkach obecności klauzul niedozwolonych w umowach.

Brak jasnych wskazówek

Wzrost notowań banków może sugerować, że wyrok TSUE był bardziej korzystny dla sektora finansowego niż klientów. – Wyrok pozostawił bankom nadzieję. W miarę powszechne jest przekonanie, że TSUE jest bardziej prokonsumencki niż polskie sądy i skoro nie skorzystał z okazji, aby wykluczyć, w razie unieważnienia umowy, możliwość płacenia przez konsumentów za to, że dysponują pieniędzmi, to uznano, że polskie sądy, nie mając związanych rąk w tym zakresie, będą przyznawać bankom wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Jednak do tej pory w nielicznych wyrokach dotyczących tej sprawy sądy powszechne nie decydowały się na zasądzanie takiego wynagrodzenia – komentuje Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.

Dodaje, że po czwartkowym wyroku TSUE nadal aktualne jest stwierdzenie z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z grudnia 2019 r., że unijne orzecznictwo nie wyklucza wysuwania przez banki takich roszczeń. – Jednak we wspomnianym uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego nie było żadnego definitywnego stwierdzenia, jak takie wynagrodzenie miałoby być liczone. To jest kluczowy problem i właśnie ze względu na brak jednego, bezdyskusyjnego sposobu liczenia uważam, że najprawdopodobniej banki nie będą miały prawa do wynagrodzenia – mówi Powierża.

– Czwartkowy wyrok TSUE nie zmienił mojego podejścia do liczenia terminu biegu przedawnienia roszczeń banku wobec klienta. Nadal zakładam, że będzie się go liczyć od zakwestionowania przez klienta umowy lub wydania wyroku sądu unieważniającego ją. Zmiana orzecznictwa polskich sądów w kierunku stosowania średniego kursu NBP wygląda teraz na nieprawdopodobną, ale biorąc pod uwagę zmiany w orzecznictwie w przeszłości i to, ile potencjalnie setek tysięcy spraw przed nami, w epopei frankowej niczego nie można wykluczyć – dodaje Powierża.

Wszystko w rękach SN

Zdaniem Tomasza Noetzela, analityka serwisu Bloomberg Intelligence, siła notowań frankowych banków może być krótkotrwała, jeśli okaże się, że zapowiedziane na maj uchwały Sądu Najwyższego (wyznaczono je na 7 i 11 maja) okażą się niekorzystne dla sektora. – Dotyczy to głównie tego, czy sąd zgodzi się na opłatę dla banków za korzystanie z kapitału w razie unieważnienia umowy. To krytyczne dla sukcesu programu ugód pozasądowych z frankowiczami, który jest najmniej kosztowną dla sektora opcją rozwiązania problemu frankowego. TSUE nie dał wskazówek w tym zakresie i zostawił sprawę polskim sądom – dodaje Noetzel.

Zdaniem Małgorzaty Chruściak, adwokata z EY Law, ważne wydaje się stwierdzenie TSUE, że unieważnienie umowy nie może zależeć od żądania konsumenta, lecz wynika z obiektywnego zastosowania przez sąd krajowy kryteriów ustanowionych na mocy prawa krajowego. – A więc kwestia możliwości utrzymania w mocy umowy lub też stwierdzenia jej nieważności powinna być oceniana z urzędu przez sąd krajowy zgodnie z obiektywnym podejściem na podstawie tych przepisów – mówi Chruściak.

Polskie sądy zdecydowanie częściej orzekają na korzyść frankowiczów (takich jest nawet około 90 proc. wyroków) i mniej więcej 75 proc. z takich orzeczeń dotyczy unieważnienia umowy (znacznie mniej to odfrankowienia).

– Odczytuję wyrok TSUE neutralnie, choć notowania banków rosły. TSUE zostawił kredytodawcom nadzieję i nie związał rąk Sądowi Najwyższemu w zakresie opłaty za kapitał. Mamy więc możliwy tydzień–dwa bez negatywnych informacji. To taki mały rajd ulgi – mówi jeden z zarządzających funduszami.

W piątek banki frankowe na GPW lekko traciły po tym, jak w czwartek zyskiwały nawet po 6 proc. Zwyżki te napędził wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie kredytów frankowych. Trybunał stwierdził, że to krajowe sądy mają decydować o skutkach obecności klauzul niedozwolonych w umowach.

Brak jasnych wskazówek

Pozostało 91% artykułu
Banki
Frankowa kontrofensywa banków. Nie warto jej lekceważyć
Banki
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego
Banki
Czy polskie banki chcą brać udział w odbudowie Ukrainy? Oto wyniki badań
Banki
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Banki
Ostatni wielki rosyjski bank państwowy zostanie odcięty od zachodnich rynków