Ale użytkownicy większości sieci społecznościowych związanych ze skrajną prawicą (jak np. „Spreely”) przewidywali jedynie „walki na pięści”. Z jednej strony ekstremiści ogłosili, że „policja nie jest już przyjacielska” i możliwe są starcia z nią. Inne, dość znaczne grupy uważały, że na manifestacji dojdzie do prowokacji ze strony lewackiej „Antify”, której aktywiści spróbują wmieszać się w tłum, by wywołać bijatyki. Sami jednak ani nie chcieli, ani nie szykowali żadnych rozruchów, nie mówiąc już i używaniu broni.
W dodatku ta sama większość w równym stopniu nie ufa demokratom, jak i partii republikańskiej. Poza prawicowymi ekstremistami są tam – sądząc z flag jakie wnieśli na Kapitol - zwolennicy Południa z czasów wojny secesyjnej czy libertarianie. Zauważono bowiem tzw. flagę Gadsdena – ale nią posługują się też przeciwnicy zwiększania kompetencji rządu oraz zwolennicy założonego w 2009 roku konserwatywnego Ruchu Tea Party.
Jedynie Donalda Trumpa uznają za swojego przywódcę, co widać na zdjęciach spod Kapitolu. Tłum nosi charakterystyczne, czerwone bejsbolówki z hasłem Trumpa „Make America Great Again”. W takiej czapeczce występowała zastrzelona przez policję na Kapitolu Ashley Babbit, która 14 lat służyła w amerykańskim lotnictwie (z tego co wiadomo czterokrotnie brała udział w akcjach bojowych). W rodzinnej Kalifornii występowała za drugą poprawkę do konstytucji, czyli prawo do posiadania broni przez obywateli USA oraz, rzecz jasna, przeciw „sfałszowanym wyborom”.
Podobnie znany ze zdjęć z Kapitolu Jake Angeli z Arizony (ubrany w futrzaną czapę z rogami, z pomalowaną twarzą i włócznią w ręku). Angeli w takim stroju występował kilkukrotnie na wiecach z poparciem Trumpa w swoim stanie. Przyznał, że ubiera się tak by przyciągać uwagę. Zwolennicy Trumpa nazywają go QAnon Shaman – Szaman QAnon. To ostatnie jest określeniem popularnej od 2017 roku w USA „teorii spiskowej”. Według jej wyznawców w amerykańskiej elicie istnieje ściśle zakonspirowana grupa ludzi, którzy chcą rządzić USA i światem. Wierzący w QAnon uważają, że w „deep state” (czyli wśród spiskowców) jest wyznająca satanizm rodzina Rotschildów, a Barack Obama i George Soros wspierają handel dziećmi.
W tym ostatnim przekonany jest również 60-letni Richard „Bingo” Barnett z Arkansas, sfotografowany gdy rozsiadał się na fotelu przewodniczącej Kongresu Nancy Pelosi, położywszy nogi na jej biurku. W swoim stanie założył organizację 2A! NWA STAND!, która broni drugiej poprawki do konstytucji. Ale jesienią ubiegłego roku zbierała pieniądze na zwalczanie handlu dziećmi i seksualnego niewolnictwa. Nie wiadomo z jakim skutkiem.
„Bingo” zabrał z biurka Nancy Pelosi jakąś korespondencję adresowaną do przewodniczącej Izby. Sam twierdzi, że nie była to kradzież bo na blacie zostawił monetę 25-centową jako „opłatę za pamiątkę”.