Indie właśnie zamknęły kraj na trzy tygodnie – ogólnokrajowej „kwarantannie” podlega 1,3 mld ludzi. Produkcja została ograniczona do strategicznych gałęzi, wśród których jest przemysł farmaceutyczny, który jest ważną częścią globalnego łańcucha dostaw leków. Amerykańcy analitycy z banku Morgan Stanley szacują, że Indie dostarczają od 40 do 50 procent leków generycznych na rynek w USA. W produkcji leków generycznych, Indie są światowym liderem, eksportując także duże ich ilości do innych części świata.
Czytaj także: Polski rząd poprosił Alibabę, by nie sprzedawała maseczek do Polski
Rząd Indii wdrażanie środków bezpieczeństwa przeciwko epidemii rozpoczął od ograniczenia na początku marca eksportu 13 aktywnych składników farmaceutycznych (API) i leków z nich wytwarzanych, by zminimalizować ryzyko ich braków na rynku wewnętrznym. Większość dostaw surowców do produkcji leków produkowanych w Indiach pochodzi z Chin, które także podlegały zawirowaniom związanym z epidemią, która zaczęła się w chińskim mieście Wuhan. Aktualnie chińska produkcja składników leków wraca do normy, ale dostawy bywają opóźnione.
Analitycy Morgan Stanley, cytowani przez CNBC, ostrzegają, że w obecnej USA mogą szybko wystąpić niedobory lekarstw. Konsumenci gromadzą bowiem zapasy, co może doprowadzić do braków i podwyżek cen. Firmy farmaceutyczne, które nie zdradzają swoich łańcuchów dostaw (co utrudnia przewidzenie, których leków może zabraknąć), prowadzą przygotowania na wypadek ewentualnej katastrofy. Wewnętrzna notatka firmy Cowen, do której dotarli dziennikarze CNBC na razie ma uspokajający wydźwięk, jednak nie wyklucza problemów w przyszłości, w miarę rozwoju pandemii na świecie.
Sytuacja jest poważna także dlatego, że nakaz pozostania w domach wpływa na funkcjonowanie także tych gałęzi przemysłu, które mają funkcjonować w warunkach epidemii. W Malezji doprowadziło to do ograniczenia produkcji strategicznie ważnych w obecnej sytuacji rękawiczek gumowych.