W czasie, gdy świat skupia swoją uwagę na płonącej dżungli amazońskiej w Brazylii, w Boliwii powierzchnia objęta pożarami od czwartku podwoiła się. Ogień niszczy wioski i ogromne połacie lasów tropikalnych w regionie Robore.
Dwa miesiące przed wyborami prezydent Boliwii Evo Morales zawiesił kampanię wyborczą na co najmniej tydzień, aby skupić się na walce z pożarami.
Morales początkowo wstrzemięźliwie przyjmował oferty pomocy międzynarodowej podkreślając, że Boliwia poradzi sobie z pożarami samodzielnie.
Ale w związku z coraz poważniejszym kryzysem i coraz trudniejszym położeniem mieszkańców kraju, wydaje się zmieniać zdanie - pisze Sky News.
- Otrzymaliśmy oferty pomocy. Przyjmujemy je, czy pochodzą od grup międzynarodowych, osób prywatnych czy prezydentów - stwierdził ostatnio.