- Reżim nie może igrać z ogniem. Zrobimy wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo naszym żołnierzom - powiedział Mevlut Cavusoglu na konferencji prasowej w Ankarze.
Do poniedziałkowego ataku doszło w czasie przemieszczania się żołnierzy tureckich do północno-zachodniej Syrii, gdzie mają zapewnić bezpieczeństwo stanowiska obserwacyjnego w strefie deeskalacji, zapewnić bezpieczeństwo linii zaopatrzenia i chronić cywilów w regionie.
Turcja i Rosja uzgodniły we wrześniu 2018 roku przekształcenie Idlib w strefę deeskalacji.
Jak czytamy w Agencji Anatolia siły syryjskie (sprzymierzone z Rosjanami) wielokrotnie łamały warunki zawieszenia broni, przeprowadzając liczne ataki w strefie deeskalacji.
W strefie deeskalacji mieszka ok. 4 mln cywilów, w tym setki tysięcy osób, które opuściły swoje domy w czasie trwającej osiem lat wojny domowej w Syrii.