Podczas uroczystości zaprzysiężenia w bazie lotniczej Bolsonaro powiedział, że niepokoi go, iż najnowsza propozycja Boeinga kupienia 80 proc. udziałów Embraera może doprowadzić do przejęcia całego brazylijskiego producenta samolotów. — Fuzja byłaby dobra, ale proponowany związek spowodowałby przejście Embraera na drugą stronę. To nas niepokoi. Embraer to nasza ojcowizna — powiedział. Jako kandydat na prezydenta i prezydent-elekt popierał związanie się obu firm lotniczych. Obecna wypowiedź wywołała spadek akcji Embraera w Sao Paulo o ponad 5 procent.
Co do reformy emerytalnej powiedział dziennikarzom, że wiek odchodzenia z pracy będzie 62 lata dla mężczyzn i 57 dla kobiet po 5 latach od przyjęcia stosownych ustaw. To mniej od 65 i 62 lat proponowanych przez jego poprzednika, Michela Temera. Później w piątek szef ekipy prezydenta, Onyx Lorenzoni sprostował wypowiedź prezydenta wyjaśniając, że jest to jedna z opcji, a ekipa ekonomistów prezydenta nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji.
Reforma rozdętego systemu emerytalnego będzie jednym z największych wyzwań człowieka nazywanego już latynoskim Trumpem. Ma kluczowe znaczenie dla zmniejszenia długu finansów publicznych wynoszącego 130 mld reali (34,8 mld dolarów).
Reakcja inwestorów zawiedzionych niższym od spodziewanego minimalnym wiekiem emerytalnym była natychmiastowa: stopy procentowe transakcji terminowych poszły w górę.
Bolsonaro powiedział też dziennikarzom, że rząd będzie musiał podwyższyć podatek od transakcji finansowych, aby pokryć ulgi podatkowe dla ubogich regionów na północy i północnym wschodzie kraju, ale Marcos Cintra odpowiedzialny w rządzie za podatek dochodowy powiedział po spotkaniu z prezydentem, że nie będzie to konieczne.