Kilka dni temu dyrektor Lasów Państwowych zakwestionował istnienie Puszczy Karpackiej. Pani zdaniem ona istnieje?
Puszcza Karpacka jak najbardziej istnieje i ma dużą wartość przyrodniczą. Lasy Państwowe pod przewodnictwem Solidarnej Polski wycinają puszczę bez żadnej litości. To nie jest pierwszy raz, gdy Lasy Państwowe podważają wartość przyrodniczą tego obszaru. Już w połowie marca wydali komunikat, w którym zanegowali sens ochrony Puszczy Karpackiej. Zostało to szybko sprostowane przez naukowców i społeczników, którzy od dawna walczą o ten region. Ten obszar istnieje i zasługuje na ochronę.
Czytaj więcej
Donald Tusk skończył objazd Śląska i przenosi się na Opolszczyznę.
Ale ten obszar nie jest chroniony i nie ma status parku narodowego.
Według wytycznych europejskich dotyczących bioróżnorodności – do 2030 r. – mamy objąć 30 proc. terenów ochroną, w tym 10 proc. ścisłą ochroną. Rząd Mateusza Morawieckiego zapowiadał dwa lata temu, że powiększy obszary parków narodowych, a jest zupełnie odwrotnie. Wiemy, że Lasy Państwowe należą do Solidarnej Polski na podstawie przydziału politycznego. Partia Zbigniewa Ziobry zrobiła sobie z tego wehikuł wyborczo-finansowy. Drzewa w różnych miejscach Polski są cięte na potęgę. Dlatego musimy zacząć chronić lasy i zwiększyć liczbę terenów chronionych. Musimy pamiętać, że lasy mają trzy funkcje: gospodarczą, przyrodniczą i społeczną. Tereny zielone pomagają nam filtrować powietrze i walczyć z upałami. Dzięki lasom ludzie mogą cieszyć się przyrodą, która jest naszym dobrem wspólnym. Lasy Państwowe są niestety tylko i wyłącznie nakierowanie na aspekt gospodarczy – tną i wywożą drewno.