Premier Donald Tusk podał, że dwaj strażacy zginęli
- Cały czas idziemy po żywych, nie tracimy nadziei – mówił później dziennikarzom st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP. Informacje o tragicznym finale poszukiwań przekazał przed godz. 12:00 premier Donald Tusk. "Dwóch strażaków zginęło dzisiaj w trakcie akcji gaśniczej w Poznaniu" - napisał w mediach społecznościowych. "Cześć Ich pamięci! To prawdziwi bohaterowie naszych czasów. Rodziny ofiar otoczone zostaną opieką państwa" - oświadczył szef rządu w serwisie X.
Informację o śmierci poszukiwanych strażaków potwierdził były komendant główny PSP Andrzej Bartkowiak. "Wielka tragedia w Poznaniu. Dziś w akcji zginęło dwóch wspaniałych strażaków. Kondolencje dla rodzin. Cześć ich pamięci. Chwała bohaterom. Niech święty Florian nad nimi czuwa i nad ich rodzinami. Serce boli" - napisał.
Na doniesienia zareagował prezydent Andrzej Duda. "Z ogromnym smutkiem przyjąłem wiadomość o tragicznej śmierci dwóch Strażaków w czasie akcji ratowniczej w Poznaniu. Nadzieja na odnalezienie Ich żywych tliła się do samego końca... Cześć Ich Pamięci!" - oświadczył w mediach społecznościowych.
Minister o eksplozji w Poznaniu: Siła rażenia tego wybuchu była przeogromna
Wiesław Leśniakiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformował, że zginęli strażacy w wieku 33 i 34 lat. - To byli doświadczeni ratownicy ze stażem 12 i 11 lat - podkreślił. Dodał, że śmierć strażaków to ogromna tragedia - jeden z nich osierocił dwójkę dzieci. - Ci strażacy oddali swoje życie, by próbować ratować innych - mówił minister. Przekazał, że w szpitalach przebywa siedmiu strażaków, rannych podczas akcji, oraz trzy osoby postronne. Leśniakiewicz zapewnił, iż z dostępnych mu informacji wynika, że koordynacja akcji i współpraca między służbami biorącymi udział w akcji była dobra.