Około stu strażaków nadal dogasza pożar nielegalnego składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich. Ogień pojawił się w piątek przed południem i objął obszar o powierzchni ponad pięciu tysięcy metrów kwadratowych. Słup dymu był widoczny z odległości kilkudziesięciu kilometrów. Podczas pożaru rozszczelniły się pojemniki z chemikaliami. Wydano alert RCB. W kulminacyjnym momencie akcji pożar gasiło 239 strażaków.
Po godz. 12-tej oficer prasowy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Siemianowicach Śląskich kpt. Sebastian Karpiński poinformował, że obecnie pożarem objęta jest cała powierzchnia składowiska. - Potwierdzona informacja, że na składowisku znajdowały się substancje niezidentyfikowane w pojemnikach typu DPPL, beczkach oraz innych - podkreślił.
Czytaj więcej
Ponad 30 zastępów straży pożarnej walczy z pożarem składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich. Na miejscu rozszczelniają się pojemniki z chemikaliami, sytuacja nie jest opanowana. Wydano alert RCB.
Siemianowice Śląskie. Pożar składowiska odpadów
Pożar udało się opanować w piątek po południu, ale działania na miejscu jeszcze trwają i będą trwać. Na miejscu pojawiły się organy z ramienia ochrony środowiska i plutony chemiczne. Na bieżąco prowadzone są pomiary atmosfery, aby ustalić zawartość substancji toksycznych. Wojewoda śląski Marek Wójcik poinformował, że udało się znacząco ograniczyć emisję szkodliwych substancji do środowiska.
Czytaj więcej
- Takich sytuacji jak w Siemianowicach Śląskich, tych tykających bomb, pojemników z chemikaliami w całej Polsce są setki, jak nie tysiące - powiedział prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech oceniając, że Polska staje się niestety wysypiskiem Europy. W Siemianowicach Śląskich doszło do pożaru substancji chemicznych na składowisku odpadów.