Przyczyna zdarzenia nie jest jeszcze znana. Do katastrofy doszło ok. godz. 2:00 w nocy czasu lokalnego.
- Budynek miał 12 pięter. Cała tylna część budynku się zawaliła - powiedziała sierżant Marian Cruz policji Surfside.
Policja hrabstwa Miami-Dade poinformowała, że w wyniku zawalenia się budynku zginęła jedna osoba.
Santo Mejil powiedział "Miami Herald", że odebrał telefon od żony, która przebywała w budynku jako opiekunka starszej kobiety.
- Powiedziała, że usłyszała wielki wybuch. To było jak trzęsienie ziemi - relacjonował mężczyzna, którego żonę później ewakuowali strażacy.