Olko zapytana została między innymi, co jest najważniejsze na ostatniej prostej kampanii. - Najważniejsza jest mobilizacja ludzi – żeby poszli na wybory. Jako Lewica niezmiennie powtarzamy to samo: chcemy państwa, które z jednej strony wspiera i ułatwia życie, a z drugiej nie mówi nikomu, jak żyć. Mówimy o usługach publicznych i mieszkaniach, a z drugiej strony o prawach kobiet, decydowaniu o sobie, o świeckim państwie czy równości małżeńskiej - powiedziała.
Rzeczniczka partii Razem mówiła także o tym, jaki jej zdaniem Lewica będzie miała wynik. - Jesteśmy optymistycznie nastawieni, liczymy co najmniej na powtórzenie wyniku sprzed czterech lat, co wydaje się w tym momencie realne - stwierdziła. - Jako badaczka społeczna uważam, że na tej ostatniej prostej nie powinno być sondaży, bo one wprowadzają zamęt. Ludzie patrzą na sondaże, które są bardzo różne, zamiast patrzeć na programy - dodała.
Czytaj więcej
Czas, aby młode pokolenie doszło do głosu. Czas, by nowe formacje, takie jak Bezpartyjni Samorządowcy, weszły do polskiego parlamentu i zaczęły zmieniać tę zabetonowaną scenę polityczną - powiedziała w rozmowie z Michałem Kolanką Aleksandra Sopuch, jedynka Bezpartyjnych Samorządowców w Rzeszowie.
Dorota Olko: Referendum teraz niewiele zmienia
Czy referendum może wprowadzić zmiany, których nie widać dziś w sondażach? - Nie sądzę. Myślę, że na początku, jak okazało się, że będzie referendum, to był to głośny temat. Teraz wszyscy, którzy nie chcą brać udziału w referendum i uważają, że to jest polityczna hucpa, wiedzą, jak to zrobić. Myślę, że to referendum teraz niewiele zmienia - powiedziała Olko. - PiS nie bardzo ma jakiś pomysł na tę kampanię, dlatego liczy na to, że to referendum i tematy, które są poruszane w referendum, ich jakoś poniosą - dodała i oceniła, że „kampania PiS jest słaba, mało pomysłowa, nie ma w niej nowych propozycji”. - Znów jest straszenie. To są wątki nam znane i wydaje mi się, że nie działają już na Polaków - stwierdziła.