Kiedy 8-letnia Ainara Fuentes zachorowała w ubiegłym roku na zapalenie ucha, rodzice zabrali ją do publicznego szpitala w Valdeolmos Alalparddo, na przedmieściach Madrytu.. Dowiedzieli się tam, że szpital przyjmuje innych pacjentów poza covidowymi dwa razy w tygodniu, więc musieli skorzystać z teleporady. Dziewczynka wyzdrowiała, ale jej rodzice, Diana i Javier postanowili, jak setki tysięcy mieszkańców Europy Zachodniej, wykupić prywatne ubezpieczenie na zdrowie, uzupełniające opiekę państwową — opisuje Reuter
- Nasz rejonowy szpital zajmuje się zasadniczo pacjentami na koronawirusa, a my chcemy mieć więcej opcji — stwierdziła Diana (40 lat). W samej tylko Hiszpanii niemal 470 tys. ludzi wykupiło w ubiegłym roku polisy na ochronę zdrowia, nastąpił ich wzrost o 47 proc. wobec 2019 r.
W sąsiedniej Portugalii Pedro Leitao (44) kupił prywatną polisę zdrowotną dla 84-letniej matki, która w listopadzie miała wylew i zabrano ją na OIOM zatłoczonego nie-covidowego szpitala publicznego w Lizbonie. — Szpitale publiczne są przepełnione, ryzyko zarażenia się tam jest ogromne. Byłbym nieodpowiedzialny, gdybym nie kupił polisy dla mojej mamy — powiedział Pedro.
Frank Calderón, szef działu ochrony zdrowia w największym w Hiszpanii towarzystwie ubezpieczeniowym Mapfre, którego polisę wybrała rodzina Fuentesów, stwierdził, że większość nowych klientów to rodziny z małymi dziećmi. — Ludzie szukają elastyczności i wyboru — dodał.
We Francji, gdzie nie ma jeszcze danych sektorowych dla 2020 r., towarzystwo AXA podało w ubiegłym tygodniu, że przychody ze sprzedaży polis na ochronę zdrowia wzrosły o 6 proc. wobec generalnego spadku o 4 proc. W Niemczech liczba takich prywatnych polis zwiększyła się w ubiegłym roku o 1,8 proc. do 36 mln pozwalając zwiększyć wpływy ze składek o 3,8 proc. do 42,6 mld euro.