Po 3 miesiącach 2020 roku koncern poniósł stratę netto w wysokości 1,7 mld dolarów (1,7 dolara na akcję) po zysku 1,99 mld rok wcześniej i zmniejszył obroty o 26 proc do 16,9 mld. Zapowiedział też zmniejszenie o ok. 10 proc. załogi liczącej 160 tys. ludzi (większość redukcji będzie dotyczyć działu samolotów cywilnych i nastąpi do końca 2021 r.), dalsze ograniczenie produkcji B787 Dreamliner i próby zwiększenia płynnych środków, bo liczy się z kilkuletnim okresem powrotu branży lotniczej do stanu sprzed pandemii. Wyrażenie pewności, że uda mu się pozyskać nowe środki finansowe i wypracować w 2021 r. dodatnich przepływów gotówki wywołało wzrost jego akcji na giełdzie o 5,9 proc.
W styczniu prezes David Calhoun mówił, że Boeing może wznowić produkcję B737 MAX w kwietniu, wcześniej niż zakładał, ale koronawirus uniemożliwił taki plan. Teraz przewiduje wznowienie jej na niskim poziomie do końca roku, aby dojść do 31 sztuk co miesiąc w 2021 r. Produkcja B787 zmaleje do 7 miesięcznie do 2022 r., a łączna B777 i B777X z pięciu do trzech co miesiąc w 2021 r. Produkcja będzie rosnąć wraz z popytem, na razie koncern skupi się na dostawach maszyn już gotowych, by dostawać za nie gotówkę.
Udana emisja
W błyskawicznie przeprowadzonej emisji obligacji Boeing pozyskał 25 mld dolarów. Była szóstą co do wielkości i największą od roku — odnotowała firma Refinitiv. Wcześniej koncern spodziewał się, że uda mu się dostać 10-15 mld, ale w końcu podwyższył pulę do 25 mld z powodu dużego popytu wśród inwestorów, zachęconych wyższą rentownością tych papierów do wcześniejszych emisji i zapisom w warunkach emisji, chroniących ich w razie obniżenia oceny jego papierów do poziomu śmieci. Po publikacji bilansu kwartalnego i zamknięciu sesji na Wall Street agencja S&P obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Boeinga do BBB-, o stopień powyżej papierów nie atrakcyjnych do kupowania.
Boeing sprzedał obligacje z terminem wykupu od 2023 do 2060 r., po wyższej cenie od wcześniejszych emisji, co świadczy o jego niepewnej sytuacji finansowej. Jednymi z nich były 10-letnie obligacje z rentownością 5,15 proc. o 450 punktów bazowych więcej od obligacji rządu federalnego. Dla porównania, w lipcu Boeing sprzedał 10,5-roczne obligacje z rentownością 2,96 proc., o 90 pkt bazowych więcej niż tych z resortu finansów. Wyższa rentowność ostatniej emisji wywołała popyt na łączną sumę 75 mld dolarów. Organizatorami emisji były Citigroup, BofA Securities, JP Morgan i Wells Fargo Securities.
Pozyskanie większych środków od zakładanych pozwoliło poinformować, że Boeing nie ma dalszych planów szukania pieniędzy. "W wyniku reakcji rynku i do czasu sfinalizowania transakcji 4 maja nie planujemy starania się o dodatkowe fundusze na rynkach kapitałowych czy w opcji od rządu USA. Będziemy w dalszym ciągu oceniać naszą płynność wraz z ewolucją kryzysu w ochronie zdrowia i dynamicznymi warunkami prowadzenia działalności" — cytuje Reuter komunikat Boeinga.