Zakłady o początkowej nazwie Oficinas Gerais de Material Aeronautico (Generalne Warsztaty Materiału Lotniczego) zostały w 1994 r. przemianowane na OGMA — Industria Aeronautica de Portugal, a od 2004 r. związały się z Embraerem. Nowy ośrodek po osiągnięciu pełnej zdolności zapewni dodatkowe obroty 600 mln euro rocznie.
Decyzja o serwisowaniu silników P&W wynikła z rosnącego popytu na obsługę techniczną samolotów, bo ich producenci i przewoźnicy borykają się z zatorami w łańcuchach dostaw po okresie pandemii, a silniki wymagają częstszych interwencji mechaników. Licencyjny ośrodek napraw silników P&W pod Lizboną będzie mógł zajmować się jednostkami napędu instalowanymi w samolotach Embraera i w większych maszynach wąskokadłubowych Airbusa.
Ich producent, Pratt&Whitney należący do grupy RTX Corp ma od roku poważny problem z jakością łopatek głównej turbiny, które mają mniejszą żywotność i trzeba je częściej wymieniać. Te silniki są montowane głównie w samolotach rodziny A320 neo, inspekcje wszystkich silników (z wymianą łopatek) mogą potrwać rok, To poważny problem dla linii korzystających z europejskich samolotów, np. Wizz Air ma z tego powodu uziemione 46 maszyn.
Czytaj więcej
Przez jakiś czas w powietrzu będzie więcej airbusów, niż boeingów. Salon lotniczy w Farnborough zakończył się zamówieniami wartymi 105 mld dolarów.
- Popyt na rynku jest ogromny Wszystkie warsztaty na świecie mają mnóstwo pracy. Pierwsze silniki, jakie do nas trafiają, pochodzą od europejskich linii, ale z czasem mogą być skądkolwiek — powiedział; Reuterowi Carlos Naufel, szef działu serwisowania i wsparcia Embraera. Firma doradcza Bain przewiduje, że czas oczekiwania na przegląd tych silników będzie najdłuższy w dotychczasowej historii, a szczyt popytu na tę usługę przypadnie w 2026 r.