Francuscy kontrolerzy w akcji. Odwołane loty także z Polski

Ledwo Lufthansa zdołała się porozumieć ze swoimi pracownikami, do akcji wkroczyli francuscy kontrolerzy lotów. Swój protest mieli zacząć 25. kwietnia, ale zmienili zdanie.

Publikacja: 24.04.2024 17:42

Lotnisko Roissy-Charles de Gaulle

Lotnisko Roissy-Charles de Gaulle

Foto: AFP

Po trwających 15 miesięcy negocjacjach, we środę, 24 kwietnia popołudniu porozumieli się z regulatorem ruchu lotniczego. Ale loty do Francji pozostają odwołane. Jak podaje Agence France Presse kontrolerzy zrobili to zbyt późno. Regulator lotnictwa cywilnego DGAC (odpowiednik polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego – ULC) już zdążył polecić liniom lotniczym operującym we francuskiej przestrzeni powietrznej, aby znacznie ograniczyły liczbę swoich czwartkowych rejsów.

Czytaj więcej

Francuscy kontrolerzy obiecali nie strajkować. Zmienili zdanie

Najbardziej na strajku ucierpi Paryż

Ostatecznie 75 proc. operacji z Orly i 55 proc. z Roissy-Charles de Gaulle zostało odwołanych. Lotnisko w Marsylii nie obsłuży 65 proc. lotów, w mniejszych francuskich portach odwołana została połowa lotów. To wszystko po tym, jak dwa największe związki SNCTA i L’Unsa ICNA ostatecznie zgodziły się na porozumienie z DGAC, którego jednak regulator nie potwierdził. Nie wiadomo również, czy dotyczy ono także dwóch mniejszych związków kontrolerskich, które strajku nie odwołały. — To ma ogromny wpływ na rozkład lotów — powiedział Pascal de Izagurre, prezes francuskiego stowarzyszenia przewoźników FNAM w rozmowie z dziennikiem „La Tribune”.

Już wiadomo, że odwołany został rejs LOTu, który miał wystartować z Lotniska Chopina o 7.20 i wrócić do Warszawy o 11.40. Natomiast obydwa rejsy Air France nadal są w rozkładzie.

Czytaj więcej

Regulator bierze się za francuskich kontrolerów ruchu lotniczego

Możliwe kolejne protesty kontrolerów

Przy tym kontrolerzy zapowiadają, że nadal podobny protest planują na 9, 10 i 11 maja. Bo chcieli nie tylko większych pieniędzy, z powodu zwiększonych obowiązków po przekierowaniu lotów od wybuchu wojny w Ukrainie i zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Rosją i Ukrainą.

Od wiosny 2022 ruch przelotowy na połączeniach między Europą i Azją nie odbywa się już nad Rosją, Białorusią, Ukrainą i Polską, tylko „dołem”, właśnie przez południe Francji. Kontrolerzy domagają się również pieniędzy na inwestycje, zwłaszcza cyfryzację, która znacznie ułatwiłaby im pracę. Z kolei francuska agencja żeglugi powietrznej nie jest skora do inwestowania, bo wychodzi z założenia, że wojna w Ukrainie „kiedyś” się skończy i ruch wróci na dawne trasy. Więc kontrolerzy będą mieli mniej pracy. — Rzeczywiście mieliśmy rekordową mobilizację, w związku z tym należy oczekiwać bardzo poważnych zakłóceń i potężnych opóźnień — potwierdził w rozmowie z „La Tribune” przedstawiciel związku zawodowego kontrolerów lotniczych SNCTA zastrzegając się, że mówi to anonimowo. Nie ukrywał, że decyzja w sprawie odwołania protestu od 9 do 11 maja, nie została podjęta.

Czytaj więcej

Francuscy kontrolerzy nie będą strajkować do końca września 2024 roku

Tak poważna akcja protestacyjna francuskich kontrolerów jest kolejnym naciskiem na stronę rządową w negocjacjach, które bez większych efektów toczyły się od 15 miesięcy. Oprócz pieniędzy (podwyżek płac średnio o 25 proc. za okres 2023-2027) domagali się oni reorganizacji pracy, która pozwoliłaby się zmierzyć z wyzwaniami znacznego wzrostu obowiązków wynikającego ze zmian w siatce połączeń. Jak jednak wyjaśnia Pascal de Izaguirre, który jest również prezesem przewoźnika niskokosztowego Corsair, taka podwyżka natychmiast spowoduje wzrost stawek za usługi kontroli lotniczej, co z kolei zaowocuje wzrostem cen biletów. — To prosta droga do degradacji konkurencyjności francuskich usług, w tym także linii lotniczych, które już i tak mają potężne kłopoty z powodu konkurencji ze strony linii tureckich oraz przewoźników z Bliskiego Wschodu.

Francuska tradycja strajków

Strajki francuskich kontrolerów należą już do tradycji. Ich protesty dały się we znaki w 2023 roku, kiedy dochodziło do potężnych opóźnień z powodu zamkniętej powierzchni przelotowej nad Francją. Wówczas chodziło o zablokowanie reformy emerytalnej, która wprawdzie samych kontrolerów nie dotyczyła, ale solidaryzowali się wówczas zresztą społeczeństwa.

Czytaj więcej

Majówka zakłócona francuskim strajkiem. Linie lotnicze odwołują rejsy

Koszty francuskich strajków dla europejskiej branży lotniczej w latach 2018-2022 sięgnęły 800 mln euro, w tym dla samych Francuzów — 624 mln. Dla porównania protesty również bardzo aktywnych w sporach społecznych Włochów kosztowały w tym czasie branżę 147 mln euro, a greckich 22 mln euro — wynika z wyliczeń FNAM.

Francuskim władzom pozostaje tylko w tej chwili zaklinanie rzeczywistości, że kontrolerzy zrzeszeni w dwóch związkach SNCTA i l’Unsa ICNA rzeczywiście dotrzymają obietnicy złożonej we wrześniu 2023 i nie będą strajkować z powodów płacowych podczas Olimpiady (26 lipca-11 sierpnia) i Paraolimpiady (28 sierpnia-8 września).

Po trwających 15 miesięcy negocjacjach, we środę, 24 kwietnia popołudniu porozumieli się z regulatorem ruchu lotniczego. Ale loty do Francji pozostają odwołane. Jak podaje Agence France Presse kontrolerzy zrobili to zbyt późno. Regulator lotnictwa cywilnego DGAC (odpowiednik polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego – ULC) już zdążył polecić liniom lotniczym operującym we francuskiej przestrzeni powietrznej, aby znacznie ograniczyły liczbę swoich czwartkowych rejsów.

Najbardziej na strajku ucierpi Paryż

Pozostało 93% artykułu
Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina
Transport
Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Jedwabny Szlak w Ameryce Południowej. Chiński megaport w Peru