Po trwających 15 miesięcy negocjacjach, we środę, 24 kwietnia popołudniu porozumieli się z regulatorem ruchu lotniczego. Ale loty do Francji pozostają odwołane. Jak podaje Agence France Presse kontrolerzy zrobili to zbyt późno. Regulator lotnictwa cywilnego DGAC (odpowiednik polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego – ULC) już zdążył polecić liniom lotniczym operującym we francuskiej przestrzeni powietrznej, aby znacznie ograniczyły liczbę swoich czwartkowych rejsów.
Czytaj więcej
Francuscy kontrolerzy ruchu lotniczego zamierzają strajkować mimo obietnicy z września, że nie będą tego robić do zakończenia paraolimpiady we wrześniu. Ich główny związek SNCTA ogłosił gotowość strajkową 25 kwietnia, bo nie podoba mu się nowa wersja negocjowanego z władzami nowego systemu usług nawigacji lotniczej — podał dziennik „La Tribune” na podstawie informacji AFP.
Najbardziej na strajku ucierpi Paryż
Ostatecznie 75 proc. operacji z Orly i 55 proc. z Roissy-Charles de Gaulle zostało odwołanych. Lotnisko w Marsylii nie obsłuży 65 proc. lotów, w mniejszych francuskich portach odwołana została połowa lotów. To wszystko po tym, jak dwa największe związki SNCTA i L’Unsa ICNA ostatecznie zgodziły się na porozumienie z DGAC, którego jednak regulator nie potwierdził. Nie wiadomo również, czy dotyczy ono także dwóch mniejszych związków kontrolerskich, które strajku nie odwołały. — To ma ogromny wpływ na rozkład lotów — powiedział Pascal de Izagurre, prezes francuskiego stowarzyszenia przewoźników FNAM w rozmowie z dziennikiem „La Tribune”.
Już wiadomo, że odwołany został rejs LOTu, który miał wystartować z Lotniska Chopina o 7.20 i wrócić do Warszawy o 11.40. Natomiast obydwa rejsy Air France nadal są w rozkładzie.
Czytaj więcej
Francuski urząd lotnictwa cywilnego DGAC ogłosił plan działań mających ustabilizować sytuację zawodową kontrolerów ruchu powietrznego, którzy są znani z częstych strajków, które paraliżują transport lotniczy w Europie (przeloty przez Francję) i w samej Francji.