CNN informuje, że pilotom Boeinga 777 udało się wyrównać lot zaledwie 250 metrów nad taflą wody. Telewizja dotarła do pasażerów, którzy byli na pokładzie samolotu. Jednym z nich był Rod Williams, podróżujący razem z żoną oraz dwójką dzieci - 7-letnim synem i 10-letnią córką. Powiedział telewizji, że samolot tuż po starcie wydawał się lecieć normalnie, ale po chwili zaczął przez kilka sekund wznosić się z "niepokojącą prędkością". – Czułem się jak na kolejce górskiej. Pojawiły się krzyki. Wszyscy wiedzieli, że coś jest nie w porządku - powiedział Williams. Samolot szybko przestał się wznosić i zaczął gwałtownie spadać. Pilotom w końcu udało się poderwać nos maszyny i gwałtownie wyrównać lot. Według pasażera po 10 minutach personel zaczął uspokajać pasażerów, że "wszystko będzie dobrze", a samolot bez zmian kontynuował swój lot. Do San Francisco dotarł bez kolejnych problemów.
Czytaj więcej
Pasażerowie linii JetBlue przeżyli w czasie rejsu z Bridgetown do Nowego Jorku horror. Już mieli wysiadać po przylocie na lotnisku JFK, kiedy kabinę wypełnił gęsty dym.
Rod Williams powiedział CNN, że nie zdawał sobie wtedy sprawy z tego jak blisko było do tragicznego końca. Dopiero kilka tygodni później przeczytał raport z incydentu i wtedy dotarło do niego, że samolot udało się poderwać dosłownie w ostatniej chwili.
Do incydentu doszło 18 grudnia z udziałem samolotu linii United Airlines lecącego z Hawajów do San Francisco. Boeing 777 minutę po starcie z lotniska w Kahului na wyspie Maui zaczął nagle gwałtownie tracić wysokość. Spadał z wysokości 670 metrów nad powierzchnią oceanu. Pilotom udało się dopiero po 18 sekundach poderwać jego nos i wyrównać lot. Byli wówczas zaledwie około 250 metrów nad wodą. Nikt nie został ranny w wyniku incydentu. Nie wiadomo również, co było jego przyczyną.
Linie United Airlines w oświadczeniu przesłanym portalowi Business Insider poinformowały jedynie, że piloci Boeinga 777 mieli łącznie 25 tys. godzin nalotu, a po tym zdarzeniu odbyli dodatkowe szkolenie. FAA przeprowadziła oficjalne dochodzenie w tej sprawie, jednak nie upubliczniła jego wyników. CNN poinformowała, że agencja napisała w oświadczeniu prasowym, iż wyniki dochodzenia nie mogą zostać udostępnione publicznie, ponieważ "poufność tego programu ma kluczowe znaczenie dla jego sukcesu".