Czeska policja ustaliła kto jest sprawcą stworzenia poważnego zagrożenia na linii kolejowej w okolicach wsi Hrob w kraju usteckim. 11 grudnia tory na linii prowadzącej do Moldavy w Krusnych horach, która to linia uznawana jest za trasę turystyczną dzięki widowiskowemu poprowadzeniu jej ciasnymi łukami, wieloma wiaduktami i tunelami, zostały wysmarowane olejem. W efekcie maszynista prowadzący pociąg zmagał się ze śliskim torem na łuku i nie miał możliwości wyhamowania. Co stworzyło olbrzymie zagrożenie dla pasażerów.
Czytaj więcej
Połączenia drogowe i kolejowe w Europie Środkowej – od krajów bałtyckich po Bałkany – mają w przyszłości dorównywać infrastrukturze w Europie Zachodniej.
Jak donosi czeski portal Zdopravy.cz, sprawcą okazał się być kolejarz, pracownik państwowego przewoźnika Ceskie Drahy. Miało nie spodobać mu się to, że w rejonie Uścia nad Łabą część połączeń przejęli od 11 grudnia prywatni przewoźnicy – Railway Capital i GW Train Regio. W związku z czym najpierw wysmarował olejem tory, a w późniejszych dniach miał także układać na nich kamienie.
Rzeczniczka prasowa Ceskich Drah, Vanda Rajnochova, stanowczo potępiła zachowanie tego typu i podkreśliła, że jako firma Koleje Czeskie nie mają z tym sabotażem nic wspólnego. Dodała także, że przewoźnik nie ma szczegółowych informacji na temat śledztwa i nie potwierdziła, czy sprawca na pewno jest pracownikiem Ceskich Drah.
Z kolei według idnes.cz sprawcą miał być pracownik kolei będący mieszkańcem Łuńska, a 11 grudnia pociąg Railway Capital wykoleił się po przejechaniu wysmarowanym olejem torem. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.