Rossiya Airlines (spółka zależna Aeroflotu) w sądzie zamierza odzyskać straty spowodowane, zdaniem linii, przez pasażera lotu Moskwa-Antalya, który to pasażer samowolnie otworzył drzwi stojącego na pasie samolotu. Na pokładzie byli turyści - rodziny z dziećmi lecące na długo oczekiwany wypoczynek do Turcji.
„Na wysokość strat linii składa się opóźnienie lotu, wymiana samolotu na samolot rezerwowy oraz wymiana trapu awaryjnego w drzwiach" – czytamy w komunikacie, cytowanym przez gazetę RBK.
Linie lotnicze poinformowały, że w niedzielę 11 lipca o 2:20 czasu moskiewskiego jeden z pasażerów lotu otworzył drugie lewe drzwi samolotu, w wyniku czego awaryjny trap został automatycznie nadmuchany i rozwinięty. W wyniku incydentu wszyscy pasażerowie zostali wyproszeni z samolotu, a pracownicy linii lotniczej musieli podstawić nowy samolot. W rezultacie opóźnienie odlotu wyniosło cztery godziny, podał przewoźnik.
„W momencie otwarcia drzwi opóźnienie lotu nie przekraczało 20 minut" – dodała służba prasowa.
Wersja pasażerów, co potwierdzają zamieszczone w sieci nagrania wideo, jest inna. Linie trzymały ludzi w rozgrzanej maszynie bez klimatyzacji (nie wiadomo dlaczego, czy była niesprawna czy też wyłączona) ponad dwie godziny. Kilka osób zemdlało, dzieci miały kłopoty z oddychaniem. Personel nie reagował na prośby ludzi o obniżenie temperatury, o włączenie klimatyzacji, o świeże powietrze lub wypuszczenie z powrotem do poczekalni. W Moskwie trwa fala upałów, temperatura od dłuższego czasu w dzień przekracza 33-34 st. w cieniu.