W kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie w przemyśle związanym z morzem zatrudnionych jest 13,7 tys. osób, a branża osiąga obroty rzędu 2 mld euro rocznie. Przemysł stoczniowy w tym landzie buduje zaawansowane technicznie statki, jak np. wycieczkowce, oraz innowacyjne elementy statków, łodzi ratunkowych i elektrycznych barek słonecznych.
Stocznie MV Werfen w Wismarze, Rostocku-Warnemünde i Stralsundzie, Neptun Werft w Rostocku-Warnemünde, Peene-Werft w Wolgast oraz Tamsen Maritim w Rostocku zatrudniały w sumie na początku 2021 r. blisko 3,8 tys. pracowników. Aż 90 proc. z nich pracuje przy budowie statków wycieczkowych.
Kolosy z Rostocku
Szczególnie krytyczna w tym roku jest sytuacja stoczni MV Werften, należącej do azjatyckiego koncernu Genting. Stocznia ogłosiła w lutym, że planuje zwolnienie 1200 osób. Według planów w MV Werften miały być budowane olbrzymie statki rejsowe przeznaczone na rynek azjatycki, ale kryzys turystyczny wywołany pandemią koronawirusa stawia tę drogę rozwoju pod znakiem zapytania.
Już w ub.r. ta grupa stoczniowa potrzebowała państwowego wsparcia, by wywiązać się ze zlecenia na budowę luksusowego jachtu „Endeavor". Wtedy stocznia dostała od landu i rządu federalnego blisko 200 mln euro kredytu. Dzięki temu udało się jej wywiązać ze zlecenia i spłacić kredyt.
Stocznie MV Werften potrzebują jednak dalszych zastrzyków kapitału oraz kolejnych zamówień, by odnaleźć się w postcovidowej rzeczywistości. Wygląda jednak na to, że do wyborów landowych i federalnych, które odbędą się 26 września, stoczniowcy nie będą pewni swojej przyszłości.