Noc listopadowa. Jak Piotr Wysocki został symbolem
29 listopada 1830 r. słońce zaszło o 15.32. Po pogodnym, krótkim, jesiennym dniu szybko nadeszła przeszywająco chłodna noc. Warszawa była jednym z najgorzej oświetlonych miast świata. Mimo że latarnie gazowe już od 17 lat rozpraszały mroki londyńskich zaułków, stolica Królestwa Kongresowego, niczym przed wiekami, tonęła w ponurych ciemnościach.
Powstanie listopadowe - zmarnowana szansa
Spiskowcom, którzy zorganizowali powstanie listopadowe, nie udało się zabić ani wziąć do niewoli wielkiego księcia Konstantego. Z tego powodu podziały między Polakami umocniły się, co doprowadziło do ostatecznej klęski powstania, które mogło wyzwolić Polskę.
Co stało się z Piotrem Wysockim po upadku powstania listopadowego?
Nazwisko Piotra Wysockiego jest nierozerwalnie związane z powstaniem listopadowym, a właściwie z jego rozpoczęciem 29 listopada 1830 roku. Będąc jedynie podporucznikiem, instruktorem musztry w Szkole Podchorążych Piechoty wojsk Królestwa Polskiego, nie mógł stanąć na czele wielkiego zrywu narodowego. Ale to jego wystąpienie stało się iskrą inicjującą wybuch Powstania - jedynego w dziejach Polski porozbiorowej w XIX wieku, które miało dużą szanse powodzenia. Przedstawił to bardzo sugestywnie wybitny polski historyk Jerzy Łojek, w pracy „Szanse Powstania Listopadowego”.
Etos rodził się, gdy bili Rosjan
Żandarmeria Wojskowa organizuje uroczystości 184 rocznicy bitwy pod Dębem Wielkim. Bo tam w walce z Rosjanami narodził się etos żandarmów – tłumaczą wojskowi.