Brooks opisując co czuje po szczycie Trumpa i Władimira Putina w Helsinkach cytuje pisarza C.S. Lewisa, który pisał kiedyś, że po śmierci matki czuł, iż "w jego życiu będzie jeszcze radość, przyjemności (...), ale nie będzie już dawnego poczucia bezpieczeństwa". "Teraz to morze i wyspy, wielki kontynent zatonął jak Atlantyda" - pisał C.S. Lewis.
Publicysta stwierdza następnie, że Europa jest dla USA "macierzystym kontynentem". "Nasze instytucje odziedziczyliśmy po Europie. Nasza demokracja jest grecka i brytyjska. Nasze uniwersytety są niemieckie. Książka o etykiecie, którą czytał George Washington, by zachowywać się właściwie, była przetłumaczona z francuskiego, tak jak ideały Thomasa Jeffersona" - wylicza.
"Jako młody, pełnoletni naród, wzięliśmy to, co zabraliśmy Europie i zaczęliśmy demokratyzować to dla swoich własnych celów. Luksusowy hotel to europejski pałac przekształcony na potrzeby biznesu" - zauważa Brooks.
"Potem, jako dojrzały naród, staliśmy się partnerem naszego rodzica. Po II wojnie światowej kierowany przez Amerykę Zachód się ustabilizował. Były spory i rywalizacja, ale w głębi, była niewypowiedziana pewność - oni są z naszego rodzaju" - pisze Brooks.