Przedstawiciele służby zdrowia nie potwierdzają związków pomiędzy mężczyzną, którego personaliów nie ujawniono a osobami, które miał zarazić. Jak pisze Sky News prawdopodobnie chodzi jednak o mężczyznę, który był pierwszym nosicielem koronawirusa w Wielkiej Brytanii.
Jak dotąd obecność koronawirusa stwierdzono w Wielkiej Brytanii u czterech osób. Mężczyzna, który jest potencjalnym "super roznosicielem", miał zostać zdiagnozowany w Brighton i przeniesiony do szpitala w Londynie, gdzie trafił na oddział chorób zakaźnych Szpitala Św. Tomasza w Londynie.
Tymczasem francuskie ministerstwo zdrowia twierdzi, że pięciu Brytyjczyków - czterech dorosłych i dziewięcioletnie dziecko - u których stwierdzono obecność koronawirusa w czasie wizyty w kurorcie we francuskich Alpach, w pobliżu Mont Blanc, mieli kontakt z Brytyjczykiem, który przyleciał z Singapuru i spędził kilka dni w kurorcie przed powrotem do Anglii 28 stycznia.
Linie lotnicze EasyJet miały potwierdzić, że mężczyzna, o którym mowa leciał samolotem z Genewy do Londynu 28 stycznia (chodzi o lot EZS8481). EasyJet podkreśla, że u pasażera tego wówczas nie stwierdzono symptomów choroby wywołanej koronawirusem.
Po 12 dniach od tamtego lotu u członków załogi samolotu nie pojawiły się żadne symptomy choroby - podkreśla EasyJet.