W Chinach kontynentalnych obecność wirusa stwierdzono u ponad 20 tys. osób - większość zachorowań miała miejsce w prowincji Hubei, gdzie znajduje się Wuhan. To w tym mieście wirus pojawił się w grudniu 2019 roku.
Wiele krajów, w związku z epidemią koronawirusa 2019-nCoV, ewakuowało swoich obywateli z Wuhan (do Polski wróciło stamtąd 30 Polaków, którzy obecnie przebywają na obserwacji w szpitalu we Wrocławiu). Kambodża nie zdecydowała się jednak na taki krok - za co na premiera spadła fala krytyki.
Premier Kambodży Hun Sen, bliski sojusznik Chin poinformował, że w środę przyleci do Wuhan z Korei Południowej i że poinformował o tym władze Chin.
We wpisie na Facebooku podkreślił, że spotka się w Wuhan ze studentami z Kambodży, aby "upewnić się, że nie są przerażeni nowym typem zaraźliwego koronawirusa".
W Kambodży pierwsze zachorowanie wywołane obecnością wirusa 2019-nCoV wykryto w ubiegłym tygodniu. Premier Hun Sen zapewnił jednak, że koronawirus "znajduje się pod kontrolą w Kambodży".