Testowanie w czasach zarazy

Światowa Agencja Antydopingowa zaktualizowała wytyczne dotyczące przeprowadzania testów w czasie epidemii COVID-19. Zaleca używanie rękawiczek, masek i przypomina, że jeśli kontrolerzy odmawiają wyjazdów do sportowców, to mają do tego prawo.

Publikacja: 11.05.2020 16:42

Testowanie w czasach zarazy

Foto: Adobe stock

Na początku WADA zastrzega, że biorąc pod uwagę różną sytuację epidemiczną w poszczególnych krajach ciężko jest przygotować jeden, sztywny zestaw zasad i swój dokument nazywa "rekomendacją”, a nawet "punktem wyjścia" dla krajowych organizacji, które chcą wzmocnić działania antydopingowe. Mówił o tym "Rz" dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michał Rynkowski. - Pandemia szaleje w całej Europie, więc siłą rzeczy liczba wykonywanych kontroli antydopingowych jest mniejsza, ale wiem też, że w niektórych agencjach antydopingowych, jak choćby u nas, w Polsce, Austrii, Słowacji czy na Węgrzech już pracuje się nad tym, żeby znów badać sportowców bardziej intensywnie. 

Z jednej strony WADA zwraca uwagę, że trzeba dbać o bezpieczeństwo sportowców i kontrolerów, a z drugiej działać zgodnie z Międzynarodowymi Standardami Testowania i Dochodzeń (ISTI). Zanim konkretna narodowa agencja antydopingowa zacznie częściej pukać do drzwi sportowców powinna wziąć pod uwagę sytuację w swoim kraju, np. czy można się przemieszczać, czy sport jest już "odmrażany", czy dostępne są środki ochrony indywidualnej i można przewozić próbki do laboratorium?

Niemal nigdzie na świecie nie odbywają się teraz zawody, więc trzeba testować sportowców, odwiedzając ich w domach. Z punktu widzenia WADA to idealna sytuacja, bo ogranicza ryzyko zakażenia. Najlepiej też ograniczyć liczebność ekipy kontrolującej, dlatego WADA zaleca pobieranie jedynie próbek moczu, a badanie krwi, tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Do testów powinni być wysyłani tylko ci kontrolerzy, którzy się na to zgodzą (WADA zaznacza, że jeśli ktoś nie chce, to nie musi tego robić) oraz powinni być przebadani na obecność koronawirusa. WADA stwierdza też, że nie powinni być wysyłani kontrolerzy z grup ryzyka (np. pracownicy służby zdrowia) czy grup "wrażliwych" - po 60. roku życia, cukrzycy, osoby chore na serce, czy mające problemy z oddychaniem. Kontrolerzy powinni mieć płyn odkażający, używać rękawiczek i zaproponować to sportowcom, a ponadto obie strony powinny zasłaniać usta i twarz, chociaż niekoniecznie specjalnymi maseczkami.

Wskazówki WADA zawierają też opis postępowania podczas pobierania próbki. Zanim kontrolerzy wejdą do mieszkania sportowca, mają go poinformować o tym, że został wybrany do badania, a potem zapytać, czy on lub ktokolwiek z domowników miał objawy COVID-19. Jeśli sportowiec potwierdzi, to musi potem złożyć odpowiednie, pisemne oświadczenie. WADA zaleca przywitania bez podawania ręki, przypomina o konieczności wypełnienia formularza oraz o myciu rąk i używaniu środków dezynfekujących.

Te zalecenia powinny być stosowane, jeśli władze państwowe nie zalecą inaczej. WADA zapowiada też zmianę wskazówek, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Na początku WADA zastrzega, że biorąc pod uwagę różną sytuację epidemiczną w poszczególnych krajach ciężko jest przygotować jeden, sztywny zestaw zasad i swój dokument nazywa "rekomendacją”, a nawet "punktem wyjścia" dla krajowych organizacji, które chcą wzmocnić działania antydopingowe. Mówił o tym "Rz" dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michał Rynkowski. - Pandemia szaleje w całej Europie, więc siłą rzeczy liczba wykonywanych kontroli antydopingowych jest mniejsza, ale wiem też, że w niektórych agencjach antydopingowych, jak choćby u nas, w Polsce, Austrii, Słowacji czy na Węgrzech już pracuje się nad tym, żeby znów badać sportowców bardziej intensywnie. 

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997