W czwartek zakażenie wykryto u ok. 60-letniego mężczyzny, który przyleciał do Nowej Zelandii z Lahore w Pakistanie, przez Dauhę i Melbourne 11 czerwca i od tego czasu przebywał w kwarantannie.
Dzień wcześniej koronawirusa wykryto u dwóch kobiet, które przyleciały do kraju z Nowej Zelandii i które opuściły wcześniej placówkę, w której poddawano je kwarantannie ze względu na pogrzeb bliskiej osoby. Jak się okazało obie kobiety są zakażone koronawirusem.
Sprawa tych dwóch zakażonych kobiet sprawiła, że premier Jacinda Ardern poleciła armii nadzór nad placówkami przeznaczonymi dla osób w kwarantannie i kontrolą na granicach kraju.
- Wiem, że sprawa tych dwóch kobiet zmartwi ludzi... Ja jestem nią przygnębiony - stwierdził dyrektor generalny w Ministerstwie Zdrowia, Ashley Bloomfield.
- Przepraszam, że tak to się skończyło - dodał.