Dla kogo Szpital Narodowy? Dyrektor: Dla każdego, kto nie jest w bezpośrednim stanie zagrożenia życia

- Media podają nieprawdę, jeżeli chodzi o działalność szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem szef placówki dr Artur Zaczyński. Dodał, że szpital jest "dla każdego pacjenta, który nie jest w bezpośrednim stanie zagrożenia życia". Pytany o respiratoroterapię oświadczył, że "na razie respiratory pracują w Polsce w szpitalach standardowych".

Aktualizacja: 27.11.2020 13:23 Publikacja: 27.11.2020 12:44

Dla kogo Szpital Narodowy? Dyrektor: Dla każdego, kto nie jest w bezpośrednim stanie zagrożenia życia

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

zew

Dziennikarz i reporter Paweł Reszka (w latach 2003-2006 korespondent "Rzeczpospolitej" w Rosji, potem redaktor "Dziennika", "Tygodnika Powszechnego", "Newsweeka", obecnie szef działu krajowego tygodnika "Polityka") zamieścił na Facebooku rozmowę z lekarzem spoza woj. mazowieckiego, który zgłosił się do pracy w tymczasowym szpitalu zorganizowanym na Stadionie Narodowym w stolicy.

Z rozmowy wynika, że szpital wyposażony w nowoczesny sprzęt medyczny, w tym respiratory, stoi praktycznie pusty, a lekarze dyżurują w sektorach, w których nie ma ani jednego pacjenta.

"Składamy wniosek o pilne posiedzenie Komisji Zdrowia w sprawie szpitala. Ludzie potrzebują pomocy a nie propagandy" - komentował szef klubu KO Cezary Tomczyk.

O doniesienia, że załoga szpitala nie ma zadań, a placówka przyjmuje pacjentów, którzy "równie dobrze mogliby być leczeni w domu" w radiowej Jedynce pytany był dyrektor szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym dr Artur Zaczyński.

Czytaj także:
Koronawirus w Polsce. O 913 zakażeń za mało. Błąd w raporcie Ministerstwa Zdrowia

- Ja jestem bardzo rozżalony, że media starają się kształtować politykę zdrowotną państwa i podają nieprawdę, jeżeli chodzi o działalność szpitala. Każdy początek działalności, każdy rozruch jest trudny. To jest nowe miejsce, nowi ludzie, to trzeba wszystko poustawiać, ustawić wszystkie procesy działalności, żeby to było najbezpieczniejsze dla pacjentów po pierwsze i bezpieczne dla pracowników - oświadczył.

"Coraz więcej pacjentów przyjeżdża"

- W tej chwili osiągnęliśmy pełną gotowość operacyjną. Od kilku dni są pełne załogi, które przyjmują pacjentów, którzy przyjeżdżają do nas, zdrowieją, wychodzą do domu; przyjmujemy nowych. Coraz więcej jest zgłoszeń - dodał.

Zaczyński zaznaczył, że telefon do szpitala zna NFZ, wojewoda oraz pracownicy SOR-u szpitala na Wołoskiej.

Dowiedz się więcej:
Koronawirus w Polsce. Rekordowy spadek liczby pacjentów z COVID

- Jest coraz więcej szpitali, które prawidłowo podjęły współpracę i coraz więcej pacjentów przyjeżdża. Praktycznie kwalifikacja jest na poziomie 80 proc., czyli wszystkie telefony, które zwracają się do nas, praktycznie są akceptowane i pacjenci są przenoszeni - powiedział dyrektor.

Szpital tymczasowy nie dla pacjentów z bezpośrednim zagrożeniem życia

Dla jakich pacjentów jest szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym? - Najogólniej można powiedzieć - dla każdego pacjenta, który nie jest w bezpośrednim stanie zagrożenia życia - odparł dr Zaczyński.

Dodał, że do szpitala na stadionie nie mogą trafić osoby, które trafiają do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego "z zagrożeniem życia w postaci ciężkiej duszności wymagającej intubacji natychmiast, na miejscu, wentylacji zastępczej", a także pacjenci wymagający operacji czy zabiegów kardiologicznych z powodu zawału lub niewydolności serca, zaburzeń rytmu serca oraz pacjenci, którzy "mają zaostrzenia chorób, które wymagają wysokiej specjalistyki, jak leczenie operacyjne", ponieważ "tutaj nie ma bloku operacyjnego i nie ma możliwości (udzielenia) prawidłowej pomocy".

"Na razie respiratory pracują w szpitalach standardowych"

Dyrektor placówki tymczasowej był też w Polskim Radiu pytany czy w szpitalu na Stadionie Narodowym mogą znaleźć się pacjenci wymagający respiratorów.

- Zabezpieczenie w respiratory jest dla pacjentów, którzy będą wymagali podjęcia respiratoroterapii i leczenia OIOM-owego w momencie, gdy zabraknie miejsc w szpitalach standardowych - odparł Zaczyński.

- Jeżeli wśród naszych pacjentów będą pacjenci, którzy wymagają respiratora, ten respirator jest dla nich zabezpieczony. Nie będziemy musieli szukać miejsca w Warszawie czy na Mazowszu, jeżeli tych pacjentów będzie coraz więcej - stwierdził.

- Jesteśmy przygotowani konwertować się do oddziału intensywnej terapii. Na razie respiratory pracują w Polsce w szpitalach standardowych, gdzie pacjenci powinni leżeć pod profesjonalną opieką w budynkach szpitalnych, gdzie jest dostęp do chirurgów, kardiologów, do większej liczby anestezjologów, którzy mogą bezpiecznie zajmować się pacjentami - dodał.

Dziennikarz i reporter Paweł Reszka (w latach 2003-2006 korespondent "Rzeczpospolitej" w Rosji, potem redaktor "Dziennika", "Tygodnika Powszechnego", "Newsweeka", obecnie szef działu krajowego tygodnika "Polityka") zamieścił na Facebooku rozmowę z lekarzem spoza woj. mazowieckiego, który zgłosił się do pracy w tymczasowym szpitalu zorganizowanym na Stadionie Narodowym w stolicy.

Z rozmowy wynika, że szpital wyposażony w nowoczesny sprzęt medyczny, w tym respiratory, stoi praktycznie pusty, a lekarze dyżurują w sektorach, w których nie ma ani jednego pacjenta.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997