Czy dobrym pomysłem jest powrót do szkół klas jeden-trzy już 18 stycznia?
Wszystkie decyzje, które powodują znoszenie obostrzeń, są pozytywne, jakkolwiek – ryzykowne. Epidemia to nie tylko problem medyczny, ale również etyczny i gospodarczy. Dzieci ciężko znoszą obostrzenia, ale to, jak będą wykształcone, też jest istotne. Są kraje, które lepiej przechodzą pandemię lub poszły inną drogą, np. Szwecja. My mamy śmiertelność na poziomie 830 na milion, a Szwedzi 940 na milion, to są podobne rezultaty, ale u nas uzyskane dużo większym kosztem. Obostrzenia nie dają dużo większych rezultatów zdrowotnych niż np. droga Szwedów.
Czy otwarcie szkół bez zaszczepienia nauczycieli nie doprowadzi do trzeciej fali pandemii?
Jestem zaskoczony, że testujemy nauczycieli testem genetycznym, który wykrywa tylko aktualnie zakażonych. Należałoby używać testów immunologicznym sprawdzających odporność. Nauczycieli, którzy z wirusem się nie zetknęli, należałoby zaszczepić od razu, a nie kiedyś – w marcu. Epidemia trwa już rok, a my ciągle improwizujemy i podejmujemy dziwne decyzje. To nie nauczyciele są zagrożeniem dla dzieci, a dzieci mogą być nosicielami i być zagrożeniem dla nauczycieli. Sam fakt, że otwieramy szkoły jest dobry, nawet z jakimś ryzykiem, ale można było to przeprowadzić sensowniej.
Czy rektor WUM-u powinien podać się do dymisji za zaszczepienie kilkunastu popularnych osób poza kolejnością?