Zdaniem lekarzy, tocilizumab może nie tylko zmniejszyć liczbę ofiar epidemii, ale również skrócić czas powrotu do zdrowia i zmniejszyć liczbę pacjentów, którzy będą trafiać na oddziały intensywnej terapii.
Jak informuje BBC, 62-letnia Wendy Coleman została poddana leczeniu, gdy została przyjęta w zeszłym roku do szpitala po pojawieniu się ciężkich objawów zakażenia koronawirusem. Kobieta miała problemy z oddychaniem i lekarze planowali przenieść pacjentkę na oddział intensywnej terapii. - Po podaniu mi tocilizumabu, mój stan się ustabilizował i już nie uległ pogorszeniu - wspomina Coleman.
Naukowcy uważają, że nawet połowa pacjentów szpitali mogłaby skorzystać z tocilizumabu. W ramach przeprowadzonych badań lek podano 4000 ochotników. W ocenie badaczy wyniki są "fantastyczne".
Połowie pacjentów z Covid-19 podawano przez kroplówkę tocilizumab obok zwykłej opieki z ratującym życie tanim lekiem sterydowym - deksametazonem.
596 (29 proc.) pacjentów z grupy, której podano tocilizumab zmarło w ciągu 28 dni w porównaniu z 694 (33%) pacjentami z grupy, której zapewniono zwykłą opiekę.