Olimpijski duch natchnął Chińczyków

Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) kupi od Chińczyków szczepionki na koronawirusa, żeby przekonać Japończyków do organizacji igrzysk w Tokio.

Aktualizacja: 14.03.2021 21:44 Publikacja: 14.03.2021 21:00

Czterech na pięciu Japończyków chce przełożenia lub odwołania igrzysk olimpijskich w Tokio

Czterech na pięciu Japończyków chce przełożenia lub odwołania igrzysk olimpijskich w Tokio

Foto: AFP

Thomas Bach znowu triumfuje. Niemiec najpierw przez kilka godzin odbierał hołd od członków rodziny olimpijskiej, później zdobył mandat na drugą kadencję w roli szefa najbogatszej pozarządowej organizacji świata – będzie nią dowodził do 2025 r. – a następnie ogłosił wielkie zwycięstwo olimpijskiego ducha, który natchnął Chińczyków.

Gospodarze przyszłorocznych zimowych igrzysk zaoferowali szczepionki na koronawirusa dla wszystkich uczestników IO w Tokio (2021) i Pekinie (2022). Bach dołączył do sztafety wielkich gestów. Nie tylko zapewnił, że MKOl za wszystko zapłaci, ale także sfinansuje dodatkowe dawki – w stosunku dwa do jednego – które przekaże krajom olimpijczyków. To atrakcyjna oferta zwłaszcza dla państw biedniejszych, gdzie szczepienia jeszcze nie ruszyły.

MKOl robi wszystko, żeby uspokoić Japończyków, którzy chcą przełożenia lub odwołania igrzysk. Tamtejszy rząd propozycję Chińczyków przyjął z dystansem. Japończycy nie podadzą swoim sportowcom szczepionki, która nie została zatwierdzona do użytku na terenie kraju.

Koniec obietnic

Chińczycy nie bawią się w dobrego samarytanina, tylko grają swoją grę. Tym razem gest dobrej woli ma zmobilizować ruch olimpijski do wyciszenia protestów wokół igrzysk w Pekinie. Opór społeczny wobec imprezy rośnie, bo tamtejsze władze bez litości depczą prawa człowieka.

Politycy z USA, Kanady i Wielkiej Brytanii nawołują do bojkotu igrzysk. Kilka miesięcy temu ponad 160 organizacji broniących praw człowieka opublikowało list wzywający MKOl do ponownego rozważenia miasta-gospodarza przyszłorocznej imprezy. To wymagałoby jednak zadarcia z potęgą, której stosunki z ruchem olimpijskim są bardzo ciepłe.

– Nie jesteśmy jakimś światowym rządem zdolnym do zajęcia się kwestiami, których rozwiązań nie ma ani Rada Bezpieczeństwa ONZ, ani G7, ani G20 – odpowiada Bach. – Bojkot igrzysk nigdy niczego nie dał. Dlaczego karać sportowców za to, że ich rząd ma spór z innym krajem? To nie ma żadnego sensu.

20 lat temu – kiedy letnie igrzyska dostał Pekin (2008) – niektórzy wierzyli, że to odmieni Chiny. Gospodarze obiecywali poprawę w zakresie ochrony praw człowieka i wolności prasy. Dziś Zachód nie ma złudzeń, a i tamtejsze władze zrezygnowały z pustych obietnic.

Chińczycy w walce o organizację igrzysk pokonali Kazachów, czyli inny kraj, gdzie władza tłamsi niezależną prasę i wpycha za kratki politycznych przeciwników. Wcześniej z zabawy, której przeprowadzenie kosztuje setki milionów dolarów, wycofały się Oslo, Kraków, Lwów i Sztokholm.

MKOl przestrzeganie praw człowieka bierze pod uwagę przy wyborze gospodarza IO od niedawna, nowe standardy uchwalił kilka lat temu. Nie przeszkodziło to honorowemu członkowi organizacji, Szwajcarowi Gian Franco Kasperowi chlapnąć, że „w dyktaturach wszystko jest łatwiejsze".

Do szczepienia: wystąp

Zachodni komentatorzy są zgodni: Chińczycy odnieśli PR-owy triumf. Nie tylko zepchnęli dyskusję o igrzyskach w Pekinie na inne tory, ale także oswoili szczepionkę, która nie budzi powszechnego zaufania. Dziś preparaty Sinovac i Sinopharm dopuszcza do użytku około 30 państw.

MKOl od miesięcy zapewnia, że szczepienia dla olimpijczyków nie będą obowiązkowe – wystarczy surowy system nakazów i zakazów obejmujący dystans społeczny, testy na koronawirusa, raportowanie planów pobytowych oraz aplikację śledzącą. Bach podczas ostatniej sesji MKOl-u podkreślał, że od września 2020 r. odbyło się już 270 międzynarodowych imprez sportowych z udziałem ponad 30 tys. zawodników i żadna nie stała się ogniskiem koronawirusa.

Jednocześnie coraz więcej państw definiuje sportowców jako „pracowników kluczowych" i przesuwa ich w kolejce do szczepień. – Narodowe Komitety Olimpijskie reprezentujące ponad 90 proc. zawodników, którzy wystartują w Tokio, rozpoczęły albo planują rozpocząć ze swoimi rządami rozmowy w tej sprawie – zapewnia James Macleod z MKOl.

Sportowców szczepią Izraelczycy, Litwini, Węgrzy i Serbowie, następni będą Meksykanie. Niemcy, Kanadyjczycy oraz Brytyjczycy twardo deklarują natomiast, że nie zamierzają ustawiać swoich sportowców w kolejce z napisem „priorytet". Polskie Ministerstwo Sportu już kilka tygodni temu zapewniało, że sportowcy przygotowujący się do igrzysk nie mogą liczyć na ulgowe traktowanie. Jednocześnie wielu z nich to wojskowi. Szczepienie służb mundurowych rząd planuje zacząć jeszcze w tym miesiącu.

Thomas Bach znowu triumfuje. Niemiec najpierw przez kilka godzin odbierał hołd od członków rodziny olimpijskiej, później zdobył mandat na drugą kadencję w roli szefa najbogatszej pozarządowej organizacji świata – będzie nią dowodził do 2025 r. – a następnie ogłosił wielkie zwycięstwo olimpijskiego ducha, który natchnął Chińczyków.

Gospodarze przyszłorocznych zimowych igrzysk zaoferowali szczepionki na koronawirusa dla wszystkich uczestników IO w Tokio (2021) i Pekinie (2022). Bach dołączył do sztafety wielkich gestów. Nie tylko zapewnił, że MKOl za wszystko zapłaci, ale także sfinansuje dodatkowe dawki – w stosunku dwa do jednego – które przekaże krajom olimpijczyków. To atrakcyjna oferta zwłaszcza dla państw biedniejszych, gdzie szczepienia jeszcze nie ruszyły.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997