Na drodze utknęło 20 tysięcy ludzi. Ponad 30 rannych (sześcioro w stanie ciężkim) ewakuowano helikopterami.
„Nie ma paniki, ale nie wiemy, jak długo tu zostaniemy. Zaczyna nam doskwierać głód – pisała w Internecie uwięziona na drodze Katerina Buzkova. – Jak okiem sięgnąć, widać tylko uszkodzone pojazdy” – relacjonowała. Duży odcinek autostrady D1 był cały dzień nieprzejezdny. Z powodu objazdów zakorkowanych zostało też wiele innych dróg.