Po spotkaniu w Pradze szefów rządów w ramach Grupy Wyszehradzkiej nadszedł czas na spotkanie liderów parlamentów. W środę i czwartek uczestniczyli w nich Szymon Hołownia i Małgorzata Kidawa-Błońska. Niemal równolegle z czwartkową konferencją prasową podsumowującą rozmowy – w których uczestniczył też przewodniczący ukraińskiej Rady Najwyższej Rusłan Stefańczuk – rozpoczęło się spotkanie w Warszawie premiera Donalda Tuska z protestującymi rolnikami.
Tematu rolnictwa nie zabrakło również w praskim Pałacu Liechtensteinów, gdzie toczyły się obrady, a następnie odbyła się konferencja prasowa. – Nie jest winą polskich rolników ani ukraińskich rolników. Powinna za to wziąć się wreszcie Komisja Europejska i doprowadzić do tego, że nadwyżka zbóż z rynku zostanie zdjęta. Rozmawialiśmy tu, w gronie Grupy Wyszehradzkiej o tym, czy nie zainicjować interwencyjnego skupu zbóż – mówił w odpowiedzi na jedno z pytań Hołownia. Pomysł skupu zbóż na poziomie europejskim sygnalizują też przedstawiciele rządu i politycy w Sejmie, z którymi w ostatnich dniach rozmawialiśmy. Pisaliśmy o tym już w „Rzeczpospolitej".
Czytaj więcej
- Mało kto zdaje sobie sprawę, że nasz rynek destabilizowany jest przez produkty płynące z Rosji i Białorusi - mówił w czasie konferencji prasowej po spotkaniu z premier Łotwy, Eviką Siliņą, premier Donald Tusk.
Co dalej ze wsparciem dla Ukrainy? Szymon Hołownia: Stanowisko bez zmian
Kontekst rozmów w Pradze – zarówno na poziomie szefów rządów, jak i szefów parlamentów – był oczywiście dużo szerszy niż tylko sprawy rolnictwa. W ostatnich miesiącach narasta pytanie o dalszy sens istnienia całego formatu. Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami przed wylotem do Pragi w środę sam przyznał, że format jest obecnie „na zakręcie”.
Jednym z ważniejszych tematów rozmów – a jednocześnie polem podziału między członkami grupy – była kwestia bezpieczeństwa i dalszego wsparcia dla Ukrainy. Hołownia przyznał po rozmowach w Pradze, że jeśli chodzi o grupę, to nie ma różnic co do diagnozy sytuacji, ale jest cały czas dyskusja co do recept. Marszałek Sejmu zapewniał też, że stanowisko Polski w sprawie Ukrainy i dalszego wsparcia dla niej jest bez zmian. – Albo dzisiaj będziemy płacili pieniędzmi za to, żeby pomóc Ukrainie, albo za jakiś czas możemy zacząć płacić w tej wojnie cenę krwią naszych dzieci – podkreślał w Pradze lider Polski 2050. I dodał, że albo Putin zostanie pokonany na terytorium Ukrainy, albo będzie musiał zostać pokonany na „naszym terytorium”. I nie ma w kuluarach żadnych wątpliwości, że zarówno tematyka bezpieczeństwa, jak i kwestie związane z rolnictwem będą dominować w najbliższych tygodniach i miesiącach.