– Informacja przekazywana przez państwo jest obiektywna. Nie wierzcie fake'om. Ktoś robi to (rozpuszcza nieprawdziwe informacje – red.) nieświadomie, ale ktoś – świadomie, w celu zasiania niewiary w to, co robi władza – przekonywał prezydent Władimir Putin.
Zaczęto już wyłapywać osoby podające inne od oficjalnych informacje o chorych na koronawirusa. W Błagowieszczeńsku nad Amurem aresztowano kobietę, która pisała w internetowych komunikatorach, że w miejscowych zakładach chemicznych wykryto dwóch zarażonych.
Sam Błagowieszczeńsk leży nad graniczną rzeką, po jej drugiej stronie jest chińskie miasto Heihe mające pięć razy więcej ludności. Ale policja wsparta oficerami kontrwywiadu FSB aresztowała mieszkankę miasteczka Swobodnyj. – Dana informacja jest kłamstwem – zapewnili. Co prawda do Błagowieszczeńska jest z jej miejscowości kilkaset kilometrów, ale niedaleko od niej jest nowy, rosyjski kosmodrom Wostocznyj.
Problem rozchodzących się po Rosji informacji o innej od oficjalnej liczbie ofiar wirusa oraz skutków epidemii zaczyna być jednak dotkliwy dla Kremla. Kilkakrotnie już pojawiały się plotki, że w rejonach Rostowa i Krasnodaru odnotowano ogromną liczbę zachorowań.