Mimo że ten film miał 5 milionów odsłon, YouTube uznał go za naruszający regulamin użytkowania serwisu. Dlaczego? O wyjaśnienie takiego postępowania poprosili dziennikarze lokalnej telewizji 23ABC News Bakersfiled. Stacja otrzymała od YouTube'a list tłumaczący, że film został usunięty w oparciu o wytyczne społecznościowe (community guidelines). Rzecznik prasowy YouTube'a wydał oświadczenie, w którym tłumaczy, że przekaz briefingu był sprzeczny z wytycznymi lokalnego urzędu zdrowia.
- Szybko usuwamy oflagowane treści, które naruszają nasze wytyczne dla użytkowników, w tym treści, które jednoznacznie kwestionują skuteczność zalecanego przez lokalne władze zachowania dystansu w przestrzeni publicznej oraz te treści, które mogą zachęcać do działania wbrew tym wytycznym - czytamy w oświadczeniu rzecznika - dozwolony jest kontekst edukacyjny, dokumentalny, naukowy lub artystyczny (EDSA) tego typu materiałów. Dopuszczalna była zatem relacja z tego wywiadu w innym kontekście. Jednak od samego początku pandemii mieliśmy jasne zasady dotyczące dezinformacji w sprawie COVID-19 i staramy się nadal dostarczać aktualne i pomocne informacje w tym krytycznym momencie.
Powrót cenzury?
Cóż takiego zawierała wypowiedź obu lekarzy, że YouTube sięgnął po swoją najsilniejszą broń? Dziennikarze 23ABC Bakerfileds zapytali o to Josepha Russomanno, profesora nauk o komunikacji publicznej na Uniwersytecie Stanowym w Arizonie. Prof. Russomano uważa, że YouTube miał prawo zablokować dostęp użytkowników do kontrowersyjnego materiału ze względu na fakt, że jego treść jest sprzeczna z oficjalną polityką rządu federalnego i władz stanowych w walce z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 w Stanach Zjednoczonych.
Nie wszyscy zgadzają się jednak z takim stanowiskiem. Wielu komentatorów i dziennikarzy postrzega działania YouTube'a jako złamanie zasad pierwszej poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych zakazującej ograniczania wolności religii, prasy, słowa, petycji i zgromadzeń. YouTube jest portalem, z którego korzysta ponad miliard ludzi na całym świecie. Powszechnie uważa się, że jest to forum, które ma za zadanie wspierać wolność słowa. Coraz częściej jednak banuje tych niepokornych użytkowników, którzy kwestionują zasadność niektórych rozwiązań zastosowanych w ramach walki z epidemią koronawirusa.