Szumowski: Nie mamy powodu, żeby Śląsk traktować inaczej niż resztę Polski

- Nie mamy powodu, żeby Śląsk traktować inaczej niż resztę Polski. Poza samym obszarem kopalń transmisja pozioma jest stosunkowo niska - ocenił w Telewizji Trwam minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Aktualizacja: 21.05.2020 06:30 Publikacja: 20.05.2020 22:50

Szumowski: Nie mamy powodu, żeby Śląsk traktować inaczej niż resztę Polski

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

qm

Liczba osób zakażonych w Polsce nie spada. Co więcej, rośnie dobowa liczba stwierdzonych przypadków, co może świadczyć o tym, że gospodarka i życie społeczne zostały odmrożone za wcześnie. Albo że Polacy za bardzo uwierzyli w to, że najgorsze już za nami.

Dowiedz się więcej: Epidemia w natarciu. Piąty dzień wzrostu liczby przypadków

W środę Ministerstwo Zdrowia podało, że odnotowano 471 nowych zakażeń. W sumie od początku epidemii w Polsce koronawirusa potwierdzono u 19 739 osób. Zmarły 962 osoby. Środa była kolejnym dniem z rzędu, gdy statystyki rosły. We wtorek wykryto w sumie 383 nowe przypadki, a w poniedziałek – 356. W środę najwięcej, bo 275 dodatnich testów było na Śląsku, gdzie już od ponad tygodnia trwa walka z zakażeniami wśród górników i ich rodzin. Ale niepokojący jest też wzrost zachorowań w Wielkopolsce. W środę resort zdrowia poinformował o 84 nowych przypadkach.

Zdaniem ministra zdrowia „gdyby oddzielić duże ogniska, głównie w kopalniach, to bylibyśmy już w tendencji spadkowej”. - Takie ogniska się pojawiają. Widać, że transmisja pozioma, transmisja miedzy Polakami na ulicach miast i wsi, jest już znacznie mniejsza - podkreślił w TV Trwam.

Tłumacząc znaczny wzrost liczby zakażeń na Śląsku Łukasz Szumowski zwracał uwagę, że „praca górnika odbywa się w bardzo trudnych warunkach, jest ekstremalna”. - To są wspólne zjazdy na wieleset metrów w dół, to kwestia łaźni, dystansu, temperatury - często jest tam gorąco, wilgotno. Nie da się w kopalni zachować takich zasad higieny, jak gdzie indziej. W związku z tym, ci ludzie są niezwykle narażeni - wyjaśniał.

- Nie mamy powodu, żeby Śląsk traktować inaczej niż resztę Polski. Poza samym obszarem kopalń transmisja pozioma jest stosunkowo niska - zastrzegł szef resortu zdrowia.

Szumowski zauważył, że „dzisiaj wszyscy myślą, że koronawirus zniknął, gdzieś jest i nas nie dotyczy, że ten zły sen minął i chcemy wrócić do normalności”. - Jeśli jednak nie będziemy zachowywali pewnych zasad w restauracjach czy galeriach, to ten wirus wróci. Widzimy, jaka jest znów sytuacja w Chinach. To realne zagrożenie - ostrzegał.

Minister apelował o odpowiedzialność. - Mam wrażenie, że dziś chyba wszyscy zapomnieli, jak było w marcu, zapomnieli o tym, co oglądaliśmy w telewizji - o gigantycznych problemach we Włoszech, Francji, Hiszpanii, gdzie ludzie umierali tysiącami, a zakłady pogrzebowe nie nadążały z grzebaniem zwłok - mówił.

- W Seulu jedna osoba zaraziła sto innych w klubie. Władze Korei Południowej znów zamknęły wszystkie bary, kluby po to, by ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii. Musimy więc do tego podchodzić z rozsądkiem i odpowiedzialnością. Kiedy idziemy do restauracji, musimy zachować dystans, podobnie idąc do sklepu czy kościoła. Starajmy się zachowywać tak, żeby nie zarazić innych - wezwał Łukasz Szumowski.

Liczba osób zakażonych w Polsce nie spada. Co więcej, rośnie dobowa liczba stwierdzonych przypadków, co może świadczyć o tym, że gospodarka i życie społeczne zostały odmrożone za wcześnie. Albo że Polacy za bardzo uwierzyli w to, że najgorsze już za nami.

Dowiedz się więcej: Epidemia w natarciu. Piąty dzień wzrostu liczby przypadków

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997