Wszystko przez zdjęcie, które obiegło media społecznościowe. Widać na nim Orbana w jego biurze, siedzącego przy stole z kilkoma innymi członkami rządu, i palącego papierosa. Żaden z polityków nie miał założonej maseczki - cztery z nich rzucono na stół.
W wydanym oświadczeniu Orban przyznał się do naruszenia zasad. Tłumaczył się, że niektórzy ministrowie zgromadzili się w jego gabinecie w Palatul Victoria, budynku rządowym pełniącym funkcję siedziby premiera, „po ciężkim dniu pracy” i skromnie, ale jednak, świętowali 57. urodziny szefa rządu. Dodał, że zdjęcie wykonano 25 maja.
„Premier ma świadomość, że wszyscy obywatele muszą przestrzegać zasad, niezależnie od ich stanowiska. Jeśli prawo zostanie złamane, wówczas sankcje muszą być egzekwowane” - cytuje agencja Agerpres.
Na karze dla szefa rządu się nie skończyło. Generalna Dyrekcja Policji w Bukareszcie (DGPMB) poinformowała, że grzywny nałożono łącznie na pięć osób, uczestniczących w spotkaniu - w różnej wysokości, w zależności od tego, czy ktoś palił, czy nie. Łącznie z kar uzbierało się 18 tys. lei (ok. 16,5 tys. zł). Ukarani to minister Bogdan Aurescu (też palił, więc zapłacił jak premier 2 razy po 3 tys. lei), ministrowie Lucian Bode i Virgil Popescu (nie mieli masek - 2,5 tys. lei) oraz wicepremier Raluca Turcan (1 tys. lei), która maskę jedyna miała - ale zsunietą na brodę.