Szef australijskiego rządu zaznaczył jednak, że ma nadzieję na odnalezienie samolotu. Dodał, że ci, których krewni znaleźli się na pokładzie boeinga lecącego 8 marca z Kuala Lumpur do Pekinu, doświadczają "wstrząsającego koszmaru".
- Zapewniam wszystkie rodziny o naszej nadziei i oczekiwaniach na to, że poszukiwania zakończą się sukcesem - powiedział premier Abbott w parlamencie w Canberrze. Zaznaczył jednak, że nie może obiecać tego, że akcja poszukiwawcza przez cały czas będzie prowadzona na tym samym poziomie intensywności. - Będziemy kontynuować nasze wysiłki w celu rozwiązania zagadki zniknięcia samolotu i znalezienia odpowiedzi na nurtujące wszystkich pytania - zapowiedział szef rządu Australii.
Słowa Tony'ego Abbotta zdają się powielać wypowiedź wicepremiera Warrena Trussa, który przyznał na początku tygodnia, że "poszukiwania samolotu MH370 nie mogą trwać wiecznie".
Czytaj także: "Poszukiwania samolotu MH370 nie mogą trwać wiecznie"
Australia przewodzi międzynarodowym poszukiwaniom na Oceanie Indyjskim w odległości 1600 km od brzegu. Obszar poszukiwań obejmuje 60 tys. km. Tony Abbott zastrzegł, że to teren tzw. ryczących czterdziestek czyli miejsce na Oceanie Indyjskim znane z silnych wiatrów zachodnich.