USA, wraz z Francją, Niemcami, Włochami, Wielką Brytanią i Kanadą, oznajmiły w sobotę, że wykluczą wybrane rosyjskie banki z systemu SWIFT, który łączy instytucje finansowe na całym świecie. – Dzięki temu banki te nie będą mogły operować na arenie globalnej – podali przedstawiciele tych krajów w oświadczeniu. Zapowiedzieli też m.in. podjęcie kroków ku sparaliżowaniu działalności rosyjskiego Banku Centralnego oraz zapobiegających zdobywaniu tzw. złotego paszportu, czyli obywatelstwa w krajach zachodnich, przez zasobnych Rosjan.
Na to liczyło wielu ustawodawców amerykańskich z obu stron podziału politycznego, po tym jak prezydent Joe Biden ogłosił pierwszą transzę sankcji ekonomicznych nałożonych na Rosję po ataku na Ukrainę. – Kongres i administracja Bidena nie mogą bać się żadnej opcji, w tym usunięcia banków rosyjskich ze SWIFT, uderzenia w kluczowe sektory gospodarki rosyjskiej, nałożenia kar na Putina i jego najbliższych współpracowników – powiedział w czwartek sen. Bob Menendez, przewodniczący wpływowej senackiej komisji ds. stosunków międzynarodowych.
Czytaj więcej
To jeszcze nie panika, ale głęboki strach przed tragedią, która spadła na sąsiadów na wschodzie.
– Musimy maksymalnie wesprzeć Ukrainę, żeby mogła się obronić. Będziemy musieli zwiększyć sankcje na Rosję za ten akt perfidnej agresji dokonany przez dyktatora z Kremla – powiedział demokratyczny kongresman Adam Schiff, przewodniczący kongresowej komisji wywiadu.
W piątek były wiceprezydent USA Mike Pence w rozmowie z konserwatywną telewizją FoxNews krytykował działania Joe Bidena jako niewystarczające i stwierdził, że sankcje nałożone w czwartek na Rosję były za słabe. Apelował m.in. o kary uderzające w sektor energetyczny.