Po latach zaprzeczania i krycia sprawców przestępstw seksualnych w Wielkiej Brytanii doszło do przełomu: od kilku miesięcy sprawom tym nadaje się priorytet a w kilku przypadkach wznowiono postępowania zarzucone wskutek nacisków politycznych i korupcji. To skutek nacisków opinii publicznej domagającej się wyjaśnienia najgłośniejszych afer takich jak sprawa Dolphin Estate (od nazwy luksusowego londyńskiego osiedla, na którym w latach 70. i 80. dochodziło do wykorzystywania nieletnich).
W poniedziałek policja londyńska (Metropolitan Police Service - MPS) ujawniła, że trwa śledztwo dotyczące co najmniej 14 przypadków korumpowania funkcjonariuszy policji w latach 1975-2005. Otrzymywali oni znaczące kwoty w zamian za utrudnianie śledztw dotyczących przestępstw seksualnych, w które zamieszani mogli być politycy i urzędnicy państwowi wysokiego szczebla. Właśnie to mogło być przyczyną zaginięcia co najmniej 114 teczek z dokumentami obciążającymi posłów i urzędników ministerialnych.
Afera Dolphin Estate była skutecznie ukrywana nawet mimo tego, że starali się ją nagłaśniać dziennikarze i niektórzy politycy (m.in. Geoffrey Dickens. nieżyjący już konserwatywny poseł do Izby Gmin, który sam zebrał wiele zeznań obciążających członków londyńskiej society). Najdziwniejsze wydaje się to, że żadnych kroków nie podjęła premier Margaret Thatcher, która mimo otrzymania tajnego raportu na temat działalności tzw. International Pedophile Exchange, międzynarodowej siatki wysoko postawionych pedofilów nie zdecydowała się na podjęcie śledztwa. Prawdopodobnie nie chciała zaszkodzić swoim bliskim współpracownikom i znajomym (jeden z nich Sir Cyril Smith mimo trzykrotnej próby pociągnięcia do odpowiedzialności uniknął kary a nawet otrzymał tytuł szlachecki).
W ostatnich latach znacząco zmieniło się jednak nastawienie brytyjskiej opinii publicznej. Przestępstwa seksualne, zwłaszcza popełniane na dzieciach uznawane są dziś za szczególnie odrażające i godne potępienia. Do zmiany postawy Brytyjczyków doszło zwłaszcza pod wpływem afery Jimmy'ego Savile'a, słynnego prezentera BBC, któremu (już po śmierci w 2011 r.) udowodniono kilkadziesiąt przypadków gwałtów na dzieciach, w tym wiele drastycznych.
Śledztwo w sprawie Savile'a uruchomiło lawinę. Setki ofiar zdecydowało się na ujawnianie swoich traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, którymi wcześniej nie były w stanie zainteresować nikogo. Wpływ na to miała też taktyka bogatych i wpływowych pedofilów, którzy ofiary wybierali w sierocińcach lub wśród ludzi najuboższych i imigrantów niepotrafiących uzyskać pomocy i podjąć walki z dobrze opłacanymi prawnikami.